Prezes Hyundaia Chung Mong-koo nie ukrywa, że rosnąca w Europie sprzedaż jest częścią planów dojścia na naszym kontynencie do wyniku 465 tys. aut w tym roku i stania się piątym największym koncernem motoryzacyjnym świata. Przy tym nie planuje partnerstwa z inną firmą z branży. W tym roku Hyundai/Kia chcą zwiększyć sprzedaż o 6–7 proc., a planowany wzrost zysku ma sięgnąć 10,3 proc., czyli byłby najwyższy po BMW, chociaż ani Hyundai, ani Kia nie mają aut luksusowych.
To jednak możliwe dzięki daleko posuniętej integracji platform Hyundaia i Kii. W Korei i Stanach Zjednoczonych głównym motorem wzrostu stało się wprowadzenie auta hybrydowego – modelu Sonata, auta elektryczne zaś mają być sprzedawane od 2015 r. Główne rynki, gdzie Hyundai zamierza się rozwijać, to przede wszystkim kraje BRIC (Brazylia, Indie, Chiny i Rosja) oraz tradycyjnie Stany Zjednoczone.
Na polskim rynku koreańskie marki idą jak burza. Jak podaje monitorujący rynek motoryzacyjny Instytut Samar, w pierwszej piętnastce importerów o największej sprzedaży od stycznia do końca lipca Kia znalazła się na szóstym miejscu z przeszło 16-proc. wzrostem rejestracji w ujęciu rocznym, a Hyundai na miejscu siódmym ze wzrostem prawie 24-proc.
Obie marki mają już niemal 11-proc. udział w rynku. Wkrótce będzie jeszcze większy, bo do sprzedaży wchodzą nowe modele. Hyundai, po ubiegłorocznej premierze w klasie średniej modelu i40 i wprowadzeniu nowej generacji kompaktowego i30, rozpocznie we wrześniu sprzedaż nowej generacji Santa Fe z segmentu SUV.
– Naszym atutem jest zrównoważony mix modelowy i częstsza niż u konkurentów, bo dokonywana średnio co pięć lat wymiana modeli – twierdzi Marcin Okrój, dyrektor generalny Hyundai Motor Poland.