Załoga cały czas uczy się dreamllinera. Znacznie więcej jest w tej maszynie najróżniejszych przycisków. Niektóre stoliki jeszcze nie rozkładają się tak łatwo, szufladki wysuwają się z oporem, trudniej niż w maszynach eksploatowanych od dłuższego czasu. Pasażerowie nawet ci najczęściej podróżujący podczas lotu z Seattle szukali gniazdek do słuchawek, czy wyłączników światła. Ale wszystko jest. Bez problemów można naładować komórkę, czy włączyć zasilacz do laptopa. System mutimedialny pozwala np. nie tylko wybrać program, który chce się oglądać, ale i np po wczytaniu karty płatniczej wybrać jakiś specjalny program z zewnętrznej biblioteki.
Wyraźnie zwraca uwagę praca silników Rolls Royce, których odgłos przypomina „mruczenie" maszyn na wielkich liniowcach pasażerskich. Niesamowicie natomiast wyglądają skrzydła, które podczas lotu wyraźnie wyginają się do góry, a ich zakończenie stają niemal pionowo, co powoduje że samolot jest tak ekonomiczny w eksploatacji.
Jak informował Rolls Royce przy starcie samolotu każde z 66 skrzydeł turbiny wysokiego ciśnienia silnika Trent 1000 generuje taką samą moc, co samochód wyścigowy Formuły 1. Został on przetestowany podczas 20 000 godzin lotu przed oddaniem go do użytku, co odpowiada ponad 11 milionom przelecianych mil.
Niestety nie udało się wykonać całego programy powitania B787 w Polsce. Niski pułap chmur nie pozwolił na powitanie inauguracyjnego lotu przez F16. Ale salut wodny lotniskowej straży pożarnej odbył się zgodnie z planem.
Prawie 10-godzinny lot na trasie Seattle - Warszawa był znacznie bardziej komfortowy, niż przelot nawet pierwszą klasą maszynami największych światowych przewoźników. W kabinie powietrze nie jest suche, nie pieką oczy, jest znacznie ciszej, niż w porównywalnych najnowocześniejszych maszynach - np. Airbusie A380, czy Boeingu 777, które także zostały naszpikowane najnowocześniejszymi technologiami.
Dreamliner wejdzie do siatki Lotu 16 stycznia 2013 roku.