- Naszą wizją jest, aby nikt nie zginął, ani nie odniósł ran w nowym aucie Volvo w 2020 r. – oświadczył dziennikowi „WSJ" dyrektor ds. kontaktów z rządami Anders Eugensson.
Firma pracuje już na pojazdami, które będą prowadzone automatycznie, przewiduje wypuszczenie w 2014 r. pierwszego modelu, który będzie mógł samodzielnie jeździć z prędkością 50 km/h. Według dziennika, Volvo testowała je już na tysiącach kilometrów dróg publicznych w Hiszpanii i na próbnym torze w zachodniej Szwecji.
- Samochód przyszłości będzie zachowywać się dokładnie tak samo, jak wiejski koń. Rolnik może nim kierować w zaprzęgu, ale jeśli zaśnie, to koń potrafi sam wrócić do domu. A jeśli rolnik zechce pokierować zaprzęgiem na drzewo, albo do rowu, to koń tam nie pójdzie – wyjaśnił Eugensson.
Firma Volvo nie chciała ujawnić, ile zainwestowała w ten projekt. Ogłosiła natomiast, że w latach 2011-15 zainwestuje 11 mld dolarów, w tym jedną trzecią na renowację i rozbudowę swych instalacji w Szwecji i nie określoną część w nowy silnik 4-cylindrowy o oszczędniejszym spalaniu.
Amerykańska Google prowadzi od 2010 r. testy z automatycznym kierowaniem samochodami.