Hotelarze mają powody do zmartwień. Za to turyści mogą się cieszyć. W ciągu ostatnich trzech miesięcy noclegi na gwałt tanieją, bo popyt słabnie. W rezultacie spadki w porównaniu do ubiegłego roku są nawet dwucyfrowe. Według danych STR Global, średnia cena pokoju w Trójmieście zmalała w ubiegłym miesiącu do 222 zł, co oznacza obniżkę w porównaniu z listopadem ubiegłego roku o 14,5 proc. Podobny, blisko 15-proecntowy spadek, widoczny jest we Wrocławiu: tam pokój kosztuje średnio 206 zł. Dwa miesiące wcześniej kosztował 125 zł – i tak taniej niż rok wcześniej o 17 proc.

Oszczędzić na noclegach można w Krakowie. Średnia w ub. miesiącu to 209 zł. Spadek potężny, bo we wrześniu było 292 zł. Ale zrozumiały, gdyż zima zdecydowanie zmniejsza się liczba turystów. Dlatego krakowska branża hotelarska odczuła potężne tąpnięcie w przychodach liczonych na pokój: zmalały o blisko połowę, z 254 zł we wrześniu do 131 zł w listopadzie.

W Warszawie też potaniały noclegi. We wrześniu trzeba było płacić 341 zł. Miesiąc temu już 269 zł. A w grudniu średnia zmalała do 264 zł. Jak wylicza STR Global, sam listopadowy spadek w ujęciu rocznym zbliżył się do 20 proc.

Według porównywarki hotelowej Trivago, średnia krajowa cena wyniosła w grudniu 252 zł, czyli o 21 zł mniej niż w listopadzie. Jest to poza tym najniższa średnia cenowa w Polsce w tym roku. Najmniej, bo 215 zł, kosztują tymczasem pokoje w Szczecinie oraz w Katowicach.

Ceny spadają także w Europie. Największy, 12-procentowy spadek odnotowano w Brukseli i w Stambule. W tym pierwszym zapłacimy za pokój średnio 450 zł, a w mieście nad Bosforem 438 zł. Warto też skorzystać z okazji w Barcelonie, gdzie ceny spadły do 417 zł, czyli o ponad jedna dziesiątą.  Nieco mniejsze spadki widać w hotelach Lizbonie (334 zł), Sztokholmie (636 zł) i Amsterdamie (495 zł), a po 7 proc. potaniały noclegi w Londynie (768 zł), Atenach (293 zł), w Wenecji (537 zł), Bukareszcie (272 zł) i w Genewie (871 zł), gdzie jak zwykle zapłacimy najwięcej.