Kolejarze informują jednak, że przywracanie normalnego ruchu pociągów w całej Polsce może potrwać nawet kilka godzin.
Między godziną 7 a 9 rano z powodu strajku w całej Polsce zatrzymano ponad 340 pociągów, czyli ok. 1/3 wszystkich, które w tym czasie wyjechały na tory. Łączne opóźnienie pociągów spowodowane przez strajk przekroczyło 27 tys. minut. Przewoźnicy kolejowi do godz. 12.00 będą wzajemnie honorować swoje bilety.
Podsumowując piątkowy strajk zaznaczono, że akcja protestacyjna objęła 197 z 1700 posterunków ruchu, tj. około 11 proc.
Kolejarze podkreślają, że w czasie strajku nie zanotowano żadnych incydentów o charakterze porządkowym. Na dworcach i terenach kolejowych były patrole Straży Ochrony Kolei - ponad 700 funkcjonariuszy, wyposażonych m.in. w mobilne centra monitorowania.
Chaosu nie było, ale paraliż - tak
Prezes Grupy PKP Jakub Karnowski ocenił w piątek po zakończeniu dwugodzinnego strajku ostrzegawczego na kolei, że spółki kolejowe były dobrze do niego przygotowane. - Chaosu nie było, ale paraliż był - powiedział dziennikarzom Karnowski.