Sprawa była jednak nietypowa. Sieć Topshop w marcu 2012 r. zaczęła sprzedaż t-shirtów ze zdjęciem Rihanny – kupiła do niego prawa od fotografa z Irlandii Północnej, który zrobił je podczas prac wokalistki nad nowym teledyskiem.

Ta jedna z największych sieci odzieżowych w Wielkiej Brytanii uznała, że dzięki temu sprawa jest jasna i zgody samej zainteresowanej już nie potrzebuje. Jej fotografie – jako znanej wokalistki – i tak są powszechnie publikowane i ona sama nie ma to wpływu kto to robi i gdzie.

Jednak pochodząca z Barbadosu Rihanna postanowiła pójść do sądu, ponieważ jej zdaniem akcja sugerowała iż ona sama wyraziła zgodę na opublikowanie zdjęć. Stawiało ją to w trudnej sytuacji, ponieważ jednocześnie współpracuje z konkurencyjną wobec Top Shop marką River Island. W pozwie nie określiła jednak wysokości strat jakie mogła ponieść w związku ze sprawą.

Topshop wyrokiem sadu był bardzo zaskoczony i zapowiedział złożenie apelacji.