Konsorcjum North Caspian Operation Company (NCOC) rozpoczęło wydobycie ze złoża Kaszagan leżącego w północnej – kazachskiej – części Morza Kaspijskiego. Zostało odkryte 13 lat temu i uznane za największe z odkrytych w ostatnim 30-leciu. Zasoby oceniane są nawet na 10,5 mld ton ropy oraz gazowego i naftowego ekwiwalentu – łącznie na 38 mld baryłek.

W ubiegłym roku Kaszagan został też uznany za najdroższe złoże – inwestycje sięgnęły 116 mld dol. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze warunki – ropa zalega na głębokości ponad 4,2 km od dna; do tego wydobycie utrudnia duże ciśnienie oraz wysoka zawartość siarkowodoru (do 19 proc.); temperatury zimą dochodzą w rejonie do -30 st. C, a lód porywa morze; jest to też rejon szczególnej ochrony ekologicznej, co wymusza stosowanie najdroższych i najbezpieczniejszych technologii.

Po drugie Kazachstan przez kilka lat nie potrafił porozumieć się z inwestorami tworzącymi NCOC. A są nimi największe koncerny świata: Royal Dutch Shell, ExxonMobil, francuski Total, Inpex, chiński CNPC i włoski Eni.

Wydobycie miało ruszyć w 2005 r. Jednak dwa lata później Astana zażądała od Eni, by zwiększyć do 40 proc. udział miejscowych firm w pracach na złożu. A także by zachodnie koncerny zapłaciły do budżetu 10 mld dol. odszkodowania za zwłokę w rozpoczęciu dostaw ropy na rynek. Strony porozumiały się rok później. W końcu 2008 r. podpisały porozumienie, zgodnie z którym do konsorcjum został dopuszczony kazachski państwowy koncern KazMunaiGaz.

W tym roku wydobycie ma wynieść do 3 mln ton. Na złożu zarobi także Rosja, choć nie uczestniczy w wydobyciu i inwestycjach. Ropa będzie bowiem transportowana rurociągiem wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego do portu w Noworosyjsku, a stamtąd tankowcami na eksport. Drugi szlak poprowadzi nitką rurociągu do Samary, gdzie kazachska ropa trafi do rur przesyłowych rosyjskiego koncernu Transnieft.