Polski LOT nie mieści się ani w jednej, ani w drugiej kategorii. Zysku nie będzie, ale strata ma być mniejsza niż rok temu.
Na razie w spółce obowiązuje prognoza tegorocznej straty na poziomie minus 132 mln złotych (w dokumentach złożonych do Komisji Europejskiej była większa o 10 mln zł). W poprawie wyników pomaga przede wszystkim włączenie dreamlinerów do floty dalekiego zasięgu, co zwiększyło wypełnienie maszyn na rejsach długodystansowych do ponad 90 proc. W Europie jest już gorzej, na rejsach na zachód – 74 proc., w Europie Środkowej – 75 proc., a na trasach po Europie Wschodniej – 80 proc., czyli mniej więcej tyle, ile wynosi średnia europejska.
Prymus ze Szwajcarii
Nie tylko LOT ma straty. Lufthansa za I półrocze zanotowała stratę z działalności operacyjnej, czyli na lataniu, w wysokości 204 mln euro. W tym samym czasie strata Air France/KLM wyniosła 530 mln euro. International Aviation Group, w skład którego wchodzą British Airways i hiszpańska Iberia, miał w I połowie roku stratę w wysokości 670 mln euro. We wszystkich tych trzech wypadkach straty są głównie spowodowane kosztownymi procesami restrukturyzacyjnymi. Także w przypadku LOT kosztowne było zwolnienie w tym roku prawie 400 pracowników.
Pozytywne wyjątki to szwajcarski Swiss i lotnisko w Zurychu. W obydwu przypadkach zysk netto ma być wyższy niż rok temu. Wszystko wskazuje na to, że szwajcarska linia, przejęta jako bankrut przez Lufthansę, jest teraz prymusem w tej grupie lotniczej.
Bo zwalniają wszystkie europejskie linie lotnicze. Największy program odejść, który zakłada cięcie 9,1 tys. etatów, prowadzi Air France. Tną zatrudnienie również Lufthansa (3,8 tys.), czeskie CSA (860 osób), SAS (800), Austrian Airlines (500). W największych kłopotach znalazła się jednak Alitalia, która po zwolnieniu 800 osób wciąż potrzebuje pomocy akcjonariuszy, o którą w tej chwili jest bardzo trudno. W I połowie tego roku włoski przewoźnik stracił 249 mln euro i bez pomocy z zewnątrz nie będzie w stanie przetrwać. Ta pomoc jednak jest bardzo problematyczna, bo miałyby w niej uczestniczyć Air France/KLM, które mają własne problemy. I na razie mówią Alitalii, żeby cięła głębiej.