Najnowszy raport Amnesty International Russia opisuje urzędniczą kastę Rosji jako grupę, która nie liczy się z pieniędzmi rosyjskich podatników i w zagranicznych wyjazdach bije wszelkie rekordy rozrzutności.
Jak pisze gazeta RBK, specjaliści AI przeanalizowali wydatki ministerstw i instytucji państwowych na zagraniczne delegacje. Takie dane zawierają system zamówień publicznych. Trzeba jednak kopać głęboko, by je znaleźć. AI ustalił, że w latach 2016-2017 ministerstwo przemysłu i handlu wydało na noclegi w zagranicznych delegacjach 19,3 mln rubli (1,2 mln zł).
Czytaj także: Wrobieni w most na Krym przez koncern człowieka Putina
Rekordzistą w trwonieniu publicznych pieniędzy okazał się minister Denis Manturow. Np. w 2016 r. podczas delegacji do Chin nocował w apartamencie prezydenckim w hotelu The Peninsula Shanghai. Apartament jest wielkości dużego domu - liczy 400 m kw, na dwupoziomowy salon, jadalnię z kominkiem, garderoby, marmurową łazienkę, basen i szereg innych luksusów. Za jedną noc ministra w Szanghaju Rosjanie zapłacili równowartość 82 tys. zł.
W tym samym roku Manturow odwiedził dwukrotnie indonezyjską Jakartę, gdzie przenocował dwie noce w apartamencie The Ritz Carlton za równowartość 13 tys. zł za dobę. W chińskim JW Marriott Hotel Zhengzhou rosyjski podatnik zapłacił za urzędnika równowartość 20 tys. zł.