Wcześniej informowano, że całkowita wartość projektu wynosi ok. 1,6 mld zł, PIR ma wyłożyć do 563 mln zł. Wkład Lotosu ma wynosić ok. 700 mln zł i na te kwotę ma się złożyć m.in. koncesja i platforma wydobywcza. Umowa ws. współpracy w zakresie zagospodarowania szacowanego na 3,5 mln ton złoża ropy na Bałtyku przez Lotos pomiędzy spółką Grupy Lotos czyli Lotos Petrobaltic a PIR została podpisana w październiku ub. roku.
Wiceprezes PIR, Michał Lubieniecki poinformował w środę podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku, że spółka "spodziewa się w najbliższych tygodniach, na pewno w II kwartale, zamknięcia finansowego projektu dot. poszukiwań i wydobycia ropy na Bałtyku".
Lubieniecki podczas debaty poświęconej inwestycjom w energetyce, mówiąc o finansowaniu projektu Lotosu zaznaczył, że "nie wszystko zależy od nas (PIR - PAP), są tam też banki". Zwrócił uwagę, że "jest to skomplikowana i innowacyjna forma finansowania".
Ocenił, że "w aspekcie obecnej sytuacji geopolitycznej jest to projekt niezwykle ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski". Uważa także, że "z punktu widzenia geologicznego jest to projekt relatywnie bezpieczny", natomiast z punktu widzenia rynkowego - jak mówił - "nie nazwałby tego projektu nabezpieczniejszym z możliwych". Zwrócił uwagę, że opłacalność przedsięwzięcia jest uzależniona m.in. od cen ropy na świecie. Przyznał jednak, że "jest to projekt bardzo dobrej jakości".
Jak podano w komunikacie po podpisaniu umowy w październiku ub. roku, celem porozumienia było wypracowanie struktury i warunków finansowania projektu, na którego potrzeby powołana zostanie spółka celowa (tzw. Special Purpose Vehicle, tj. SPV), do której Lotos wniesie koncesję i majątek związany ze złożem B8.