Notowana na warszawskiej giełdzie wrocławska grupa TelForceOne, producent telefonów myPhone, zarobiła w 2013 r. 4,1 mln zł, kilka razy więcej niż rok wcześniej, i w 2014 r. również planuje skokowy przyrost zysku. Ale nie jest powiedziane, że będzie dzielić się zarobkiem z akcjonariuszami.
– Będziemy rozważać, czy wypłacić dywidendę. Jest jeszcze czas na taki namysł. Z jednej strony grupa wypracowała zysk, z drugiej strony mamy zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, który umożliwia nam dynamiczny wzrost skali działalności – mówi Wiesław Żywicki, wiceprezes TelForceOne.
Żywicki przyznaje przy tym, że ostatnie trzy lata były dla TelforceOne okresem niewielkich wydatków kapitałowych. – W 2013 r. inwestycje wyniosły mniej niż 1 mln zł i miały głównie charakter odtworzeniowy. Podobnie było w poprzednich dwóch latach. W 2014 r. nie przewidujemy wzrostu nakładów kapitałowych. Przy bardzo szybkim i dynamicznym wzroście nie wykluczam, że w przyszłości będą one potrzebne. Chodzi jednak o perspektywę od 2015 r. – mówi wiceprezes.
Plan TelForceOne przewiduje, że przychody grupy w tym roku będą rosły w tempie dwucyfrowym, a zysk powiększy się o kilkadziesiąt procent.
– Spodziewamy się wzrostu przychodów w każdej z linii produktowych, ale największego ze sprzedaży aparatów komórkowych, które oferujemy pod własnymi markami – mówi Żywicki.