Zbrojeniówka może nie skorzystać na wartej 16 mld z tarczy powietrznej "Wisła"

Rośnie napięcie w przededniu ogłoszenia przetargu na przeciwlotniczą tarczę średniego zasięgu Wisła. To największa , warta ok. 16 mld zł, część kontraktowanego systemu obrony powietrznej, wycenianego docelowo na 26,6 mld zł.

Publikacja: 08.05.2014 16:22

Zbrojeniówka może nie skorzystać na wartej 16 mld z tarczy powietrznej "Wisła"

Foto: Archiwum

Jak się dowiedziała „Rz" MON nieoficjalnie sugeruje Polskiemu Holdingowi Obronnemu, największej polskiej grupie zbrojeniowej, wycofanie się  z gry o zamówienia na system Wisła i skupienie na doradzaniu armii w przemysłowych kwestiach związanych z pozyskaniem broni. Przyjęcie tej propozycji i zmiana roli holdingu na doradczą,  oznaczałaby de facto uniemożliwienie startu w przetargu na system „Wisła" i normalne złożenie oferty w trybie prawa o zamówieniach publicznych.

„Wisła" z technologiami

- Starannie przygotowywaliśmy się do przetargu, rozmawialiśmy, ze wszystkimi potencjalnymi zagranicznymi partnerami. Zdecydowaliśmy się  na współpracę  z  francuskimi firmami ( Europejskim Domem Rakietowym MBDA i Thalesem) – bo one zaproponowały najlepszą ofertę przemysłową   tłumaczy Mariusz Andrzejczak wiceprezes ds. rozwoju holdingu.  PHO, który stoi na czele  konsorcjum z udziałem m in. francuskich firm, wcześniej  na zaproszenie  MON, uczestniczył w dialogu technicznym, poprzedzającym przetarg i reprezentował w nim zachodnioeuropejskie spółki. Konsekwencje  ewentualnej rezygnacja PHO z przetargu oznaczałyby wyeliminowanie  z gry podwykonawców grupy, czyli firmy francuskie. - Stracilibyśmy też niepowtarzalną okazję do przejmowania rakietowych technologii od naszych obecnych, europejskich partnerów – mówi  wysoki przedstawiciel polskiego holdingu.

Oddane pole

Wycofanie się PHO, ułatwiłoby w zbliżającym się przetargu zdobycie ogromnych, polskich zamówień pozostałym uczestnikom  zakończonego właśnie dialogu technicznego: amerykańskiemu Raytheonowi ( oferuje systemy Patriot), amerykańsko – włosko- niemieckiej  grupie MEADS ( proponuje tworzony dopiero system z  pociskami Lockheeda) lub firmom izraelskim, reprezentowanym przez agencję rządową Sibat. Wszyscy uczestnicy konkursu  także oferują w Polsce przemysłową współpracę, ale raczej z pozycji dostawcy kompletnych rozwiązań.

- Jesteśmy zainteresowani maksymalnym udziałem w wykonywaniu tarczy, to niepowtarzalna, również biznesowa szansa dla całej polskiej zbrojeniówki. MON mógłby ułatwić drogę PHO do programu „Wisła"  , gdyby  minister obrony zdecydował się objąć tarczę specjalną procedurą, przewidzianą dla zamówień istotnych dla bezpieczeństwa państwa (zgodną prawem UE).  Proponujemy to MON.  – mówi wiceprezes Andrzejczak.

Tarcza na celowniku

Rzecznik MON Jacek Sońta, pytany o  cel resortowej  presji na  zmianę roli PHO, odpowiada wymijająco:

-Nie wypowiadamy się w sprawach PHO. Potwierdzamy, że chcielibyśmy aby polskie firmy odgrywały jak największą rolę w programach obrony powietrznej. Temu służyła druga runda dialogu technicznego. Nie komentujemy składu konsorcjów i firm składających swoje oferty .

Według naszych informacji wojsko zamierza ogłosić przetarg na system antyrakietowy „Wisła", kluczowy element przeciwlotniczej tarczy, jeszcze w tym roku.

– Rodzimy przemysł nie ma alternatywy – musi się włączyć w budowę tarczy bo to jedyna  okazja na dokonanie skoku technologicznego - ocenia dr Dominik Kimla analityk globalnej firmy doradczej Frost&Sullivan specjalizującej się w sprawach militarnych.

Znaczone pieniądze

Ten rok  będzie pierwszym, w którym  „adresowane", a więc pewne, pieniądze, zaczną trafiać na konto programu obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej w budżecie MON. Na broń ma trafiać co roku  ok. miliarda złotych.

Już wiadomo, że naprowadzane na cel superpociski  musimy kupić za granicą, bo krajowy przemysł nie produkuje kierowanych, dalekosiężnych, zaawansowanych technologicznie rakiet. Według ekspertów ich zakup to nawet 70 proc. kosztów całej tarczy.

-  Ale  jeśli  rodzimy przemysł  zdobędzie w projekcie tylko  połowę z planowanych zamówień przede wszystkim na radary, sprzęt łączności, czy pojazdy, inwestycja  stanie się kołem zamachowym dla wojskowej elektroniki i da miejsca pracy na lata 5 tysiącom fachowców nie tylko w branży zbrojeniowej  – twierdzą prezesi polskich firm.

Brakujące rakiety , coraz lepsze radary

- Znamy swoje ograniczenia, zwłaszcza związane z technologiami rakietowymi, ale też  przypominamy decydentom, iż  konsorcjum ma  na światowym poziomie kompetencje w produkcji zaawansowanych urządzeń dla radiolokacji, łączności  czy integracji skomplikowanych systemów wsparcia dowodzenia i kontroli przestrzeni powietrznej. Wiele technologii już wdrożyliśmy a  nasz sprzęt służy armii –  przekonywał już kilka miesięcy temu,  Ryszard Kardasz,  szef warszawskiego Przemysłowego Centrum Optyki i dywizji elektronicznej PHO.

Jeden menadżerów holdingu oblicza, że  firmy PHO już wydały w ostatnich latach na przygotowania lub wydadzą na zatwierdzone przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju prace badawcze związane z powietrzną tarczą,  okrągły miliard złotych z publicznej kasy.

Prezes Kardasz zapewnia, że spółki skupione w konsorcjum to ogromny potencjał: łączne obroty spółek, przekraczają 3,8 mld zł rocznie, firmy zatrudniają ponad 10 tysięcy pracowników w tym  tysiąc konstruktorów i specjalistów – największa taką grupę inżynierską w kraju.

- Próba wystawienie nas poza nawias przetargowej procedury, oznaczałoby realne odsuniecie polskiej zbrojeniówki od wpływu na  inwestycyjne decyzje i wolną rękę MON  w zamawianiu za granicą  kompletnych systemów. Nawet przejęcie serwisu czy  utrzymania broni  nie posunie nas technologicznie do przodu – mówi, zastrzegając anonimowość,  jeden z menadżerów PHO.

Jak się dowiedziała „Rz" MON nieoficjalnie sugeruje Polskiemu Holdingowi Obronnemu, największej polskiej grupie zbrojeniowej, wycofanie się  z gry o zamówienia na system Wisła i skupienie na doradzaniu armii w przemysłowych kwestiach związanych z pozyskaniem broni. Przyjęcie tej propozycji i zmiana roli holdingu na doradczą,  oznaczałaby de facto uniemożliwienie startu w przetargu na system „Wisła" i normalne złożenie oferty w trybie prawa o zamówieniach publicznych.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki