Amazon po raz pierwszy zabrał głos w jego sporze z wydawcą Hachette, który stara się wynegocjować nową umowę na współpracę. Na korporacyjnej stronie znalazł się wpis podpisane przez zespół ds. książek który napisał iż kwestia rozwiązania konfliktu nie ryzuje się zbyt optymistycznie. Amazon psize, że współpracuje z 70 tys. dostawców wśród których są tysiące wydawców. Jednak porozumienie z Hachette wydaje się epoki co nieosiągalne, ponieważ strony nie są w stanie wypracować satysfakcjonującego obydwie strony porozumienia.
Jak pisał The New York Times Amazon starał się zmiękczyć druga stronę specjalnie zniechęcając klientów do kupowania książek wydawanych przez Hachette. Sposobów było sporo – specjalnie podnoszono cenę, proponowano odleglejsze terminy dostawy niż wówczas, gdy wybrana została książka od innego niż Hachette wydawca. Autorzy z tej grupy nie byli też polecani osobom, kupującym akurat książki.
The New York Times pisał wprost – Amazon stosuje taktykę spalonej ziemi. Albo ktokolwiek jest z nim – w razie jakiegokolwiek sprzeciwu już po nim. Hachette potwierdziło dziennikowi, że wiele wydawanych przez niego tytułów w ofercie tej największej internetowej księgarni świata było hitem.- Jesteśmy też wdzięczni za cierpliwość autorów oraz klientów Amazona, którzy Czekaja na wypracowanie z firma porozumienia, aby terminy dostaw dla naszych publikacji znów zostały urealnione – napisało Hachette w oświadczeniu.
Chodzi choćby o książkę is "The Silkworm," której autorem jest Robert Galbraith – to jeden z pseudonimów J.K. Rowling, autorki bestsellerowej sagi o Harrym Potterze.
Jak pisze Bloomberg w tym roku prognozy zakładają spadek sprzedaży papierowych książek w USA do 19,5 mld dol. – w 2010 r. było to 26 mld dol. Z koeli według Forrester Research rynek e-booków będzie już warty 8,7 mld dol. Nie jest zaskoczeniem, że aż 60 proc. proc. kontroluje właśnie Amazon. Firma sprzedaż e-booków taktuje jako dodatek do swojego czytnika Kindle, którego wprowadziła na rynek w 2007 r.