Z najświeższych danych wynika, że kwota gwarancji udzielonych przez Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach rządowego programu gwarancji de minimis zbliża się do 10 mld zł (jest to już 9,81 mld zł). Do końca kwietnia br. banki kredytujące (jest ich 22, wkrótce dołączą dwa kolejne) współpracujące z BGK przyznały na ich bazie kredyty o łącznej wartości 17,2 mld zł.
Rządowy program portfelowej linii gwarancyjnej de minimis pn. „Wspieranie przedsiębiorczości z wykorzystaniem poręczeń i gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego" funkcjonuje od 15 marca 2013 r. Jest kierowany do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, które mogą korzystać z gwarancji de minimis zabezpieczających spłatę kredytów obrotowych (na bieżące finansowanie działalności gospodarczej) oraz inwestycyjnych (od 19 listopada 2013 r.), które przedsiębiorcy mogą zaciągać w bankach komercyjnych i spółdzielczych, mających zawarte umowy z BGK.
– Program gwarancji rzeczywiście trafił w zapotrzebowanie firm. Nasze badania potwierdziły, że przedsiębiorcy korzystający z gwarancji dostają lepsze warunki kredytu a często w ogóle otrzymują możliwość kredytowania, której by nie mieli bez zabezpieczenia w formie naszych gwarancji – mówi „Rz" Robert Koziński, wicedyrektor Centrum Poręczeń i Gwarancji BGK.
– Dzięki gwarancjom i co za tym idzie, kredytom, wielu z nich ustabilizowało bieżącą płynność swojej firmy, a część pozyskała dodatkowe środki na rozwój. Zatrzymało to też proces redukcji zatrudnienia w firmach, a w niektórych doszło do jego zwiększenia. Program spełnił więc założenia – dodaje Koziński.
Z programu skorzystało już ponad 53 tys. przedsiębiorstw. Jednym z nich jest spółka Jumi z Pabianic, która importuje i dostarcza wszelkiego rodzaju ozdoby bożonarodzeniowe i wielkanocne. – Pozyskanie gwarancji nie jest trudne. Tak naprawdę wszystko załatwił bank udzielający nam kredytu, czyli SGB-Bank. Nie musieliśmy podejmować żadnych dodatkowych starań – mówi „Rz" Jerzy Michalski, prezes firmy Jumi.