W ubiegłym roku Polska wyeksportowała produkty mleczarskie za 1,6 mld euro, z tego 10 proc. trafiło do Rosji. Według rosyjskiej służby celnej, import produktów mleczarskich z Polski wyniósł 193 mln dolarów. Oprócz serów, do Rosji sprzedawane jest mleko, masło, śmietana i tzw. galanteria mleczarska: jogurty, twarożki itp.
Jak powiedział PAP prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemar Broś, już w ubiegłym roku branża odczuła ożywienie w handlu produktami mleczarskimi z Federacją Rosyjską. A na początku tego roku dynamika wywozu wzrosła dwukrotnie, po czym w ostatnim okresie nieco spadła.
"Ponad 70 proc. z całego eksportu branży mleczarskiej do Rosji stanowią sery, na embargu najbardziej stracą ich producenci" - mówił Broś. Podkreślił, że do Rosji trafiała co piąta wyprodukowana w kraju tona sera.
Według danych Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa, od lat najważniejszymi odbiorcami serów i twarogów z Polski były państwa UE, jednak w 2013 r. na skutek wzrostu popytu na polskie artykuły mleczarskie z Rosji, to ten kraj stał się głównym odbiorcą serów z Polski. Wywóz w tym kierunku zwiększył się w ujęciu wartościowym o ponad 51 proc. do 107,3 mln euro przy ponad 36 proc. wzroście wolumenu do 28,9 tys. ton.
Jak zaznacza szef KZSM, pocieszająca wiadomość jest taka, że embargo ma trwać tylko rok. W jego opinii, rosyjscy konsumenci przyzwyczaili się do polskich produktów mleczarskich, cenią ich jakość i smak. "A zatem może sami konsumenci będą wywierać nacisk, by te produkty ponownie znalazły się w rosyjskich sklepach" - mówił.