Nowe kierownictwo American Apparel poinformowało zarząd nowojorskiej giełdy o stracie netto za drugi kwartał tego roku w wysokości ponad 15 mln dolarów. Obrót firmy utrzymał się na niezmienionym poziomie - osiągnął 162 mln dolarów. Wynik jest jednak poniżej oczekiwań analityków. Akcje firmy na Wall Street spadły o ponad 6 proc. po ogłoszeniu kwartalnych wyników.

Firma zmaga się z problemami zarządzania. Po zmuszeniu do odejścia Dova Charneya, który w 1997 roku założył American Apparel, wśród pozostałych managerów rozpoczęła się wojna o władzę decyzyjną w firmie.

Charney został zmuszony do odejścia po tym jak jedna z byłych pracownic firmy - Irene Morales oskarżyła go o napaść seksualną. Już w 2011 roku pojawiły się pierwsze oskarżenia byłej podwładnej eks-prezesa, która twierdziła, że była więziona i zmuszana do seksu. Morales pozwała nie tylko prezesa firmy, ale także całą wyższą kadrę menedżerska firmy, która miała wiedzieć o "perwersyjnych upodobaniach" szefa i nie zrobiła nic by go powstrzymać. Kobieta domaga się 260 mln dolarów zadośćuczynienia.

Jednak prawdziwy skandal wybuchł, gdy w internecie pojawiły się rozbierane zdjęcia Irene Morales, które uznano za "zemstę" Charneya. Niedługo potem jednak do sieci trafiło nagranie na którym widać jak prezes American Apparel tańczy nago przed dwiema pracownicami firmy. Efektem był zalew informacji o "dziwnym" zachowaniu Dova Charneya wobec kobiet - zwłaszcza zatrudnionych w jego firmie.

American Apparel, poza skandalem obyczajowym, zmaga się także z wysokim zadłużeniem i spadkiem sprzedaży. W zeszłym roku akcje firmy straciły dwie trzecie wartości.