Choć postępu nie da się zatrzymać i warto wykorzystywać wszelkie związane z nim możliwości, to polskie firmy wciąż są mocno na bakier ?z internetem. Z badania Eurostatu wynika, że na koniec 2013 r. jedynie ?7 proc. używało co najmniej dwóch rodzajów mediów społecznościowych. Firmowego bloga lub mikroblogów używało z kolei zaledwie 3 proc.
Czas na naukę
– Wpływa na to wiele czynników, m.in. zaszłości historyczne czy niski poziom świadomości technologicznej. Internet, strona WWW czy fanpage to jedne z wielu kanałów marketingowych. Jeżeli potrafi się z nich korzystać, mogą przynosić wspaniałe wyniki. Sama strona nie da jednak klientów, potrzebne są dodatkowe działania, a te wymagają wiedzy, by wydawane środki przekładały się na wyniki – mówi Arkadiusz Seńko, partner w funduszu Redsky Starter inwestującym w firmy z branży nowych technologii.
– Biorąc pod uwagę, że wiele polskich firm nadal nie prowadzi żadnych działań marketingowych, nie powinno dziwić, że zaniedbują także marketing przy użyciu nowych technologii. Otwartość na innowacje i szukanie nowych rozwiązań promocji nie są, niestety, masowe – dodaje.
– Polskie firmy i ich kampanie bardzo często odbiegają poziomem i innowacyjnością od tych z Zachodu. Nierzadko jest to spowodowane niższym budżetem, ale nie tylko – mówi Inez Białobrzeska, szefowa BrandTube, agencji skupionej na działaniach marek w serwisie YouTube. – Polskie firmy są dużo bardziej powściągliwe. Nasze reklamy są często na siłę ugrzeczniane w stosunku do pierwowzorów, przez co spada ich siła przekazu. Rzadko też wchodzą w interakcję z odbiorcami; przedstawiają produkty, nie słuchając konsumentów i nie starając się zaangażować ich na poziomie emocjonalnym.
Jak wyjaśnia, Facebook dla wielu firm był do tej pory najodważniejszą formą dialogu z klientem. Ale czy może to być jedyny kanał komunikacji? Raczej nie, ponieważ nie dość, że już jest ich sporo, to wciąż powstają nowe – trzeba zatem trzymać rękę na pulsie, co jest na fali, i na to reagować.