W założeniu złoto ma chronić posiadaczy przed szybkim wzrostem cen, stanowiąc swoistą polisę ubezpieczeniową. Wiele osób przekonanych o tym, że prawdziwy kryzys dopiero nadchodzi, postrzega szlachetny kruszec jako bezpieczną przystań. Niestety w ostatnim czasie jego cena leci na łeb na szyję. W czwartek notowania uncji złota na giełdach towarowych oscylowały wokół 1145 USD. To oznacza, że szlachetny kruszec jest najtańszy od czterech lat. Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao uważa, że notowania zachowują się podobnie jak w czasach kryzysu z końca minionego tysiąclecia.
- W trakcie kilku ostatnich sesji dolarowa cena złota spadła poniżej poziomu kluczowego wsparcia wyznaczanego przez dołki z czerwca i grudnia ubiegłego roku i znalazła się na najniższym poziomie od drugiej połowy 2010 r. Ostatni raz z takimi 4-letnimi minimami ceny złota mieliśmy do czynienia w latach 1997-1999 w okresie najpierw kryzysu azjatyckiego, a następnie kryzysu rosyjskiego – Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao.