Polacy coraz częściej chcą wiedzieć co robi sąsiad, czy partner biznesowy jest uczciwy a mąż (żona) wierny. Skutkuje to dynamicznym wzrostem popytu na wszelkiej maści urządzenia do dyskretnego nagrywania dźwięku i obrazu tym bardziej, że z powodu erozji cen (co jest efektem szybkiego po-stępu technicznego) stały się one dostępne dla przeciętnego Kowalskiego.
Według danych Spy Shop, największej polskiej sieci z akcesoriami detektywistycznymi i szpiegowskimi, 2014 r. liczba osób poszukujących w Internecie podsłuchów i mikrokamer (w tym kamuflowanych) wzrosła o jedną czwartą w porównaniu z 2013 r. Z drugiej strony bardzo szybko rósł też popyt na sprzęt chroniący przed inwigilacją, w tym wykrywacze podsłuchów i telefonów komórkowych oraz zagłuszacze częstotliwości radiowych.
Średnio klient kupujący asortyment z tej kategorii zostawiał w sklepie 520 zł. Rok wcześniej było to 650 zł. Różnica wynika z szybkiego spadku cen tego typu urządzeń. - Oswoiliśmy się ze szpiegowską elektroniką, a dzięki temu łatwiej doceniamy zalety takiego sprzętu. Polacy chętnie poszukują urządzeń, które jeszcze kilka lat temu kojarzyły się wyłącznie z agentami służb specjalnych i znajdują dla nich bardzo przydatne zastosowania – komentuje Paweł Wujcikowski, ekspert ds. bezpieczeństwa w firmie Spy Shop.
Ciekawostką jest, że akcesoria szpiegowskie cieszą się też dużym zainteresowaniem kobiet, które stanowią już jedną trzecią kupujących. Wśród klientów najczęściej kupujących urządzenia do nagrywania i rejestrowania dźwięku przodują jednak osoby chcące pozyskać wiarygodny dowód sądowy, wyjść z kłopotliwej sytuacji lub zwiększyć bezpieczeństwo swojej rodziny i mienia. Wśród nich znajdują się także przedsiębiorcy, chroniący poufność firmowych danych lub monitorujący zachowania pracowników.
Kamery są też coraz częściej spotykane w samochodach. Dzięki nim kierowcy mogą skuteczniej reagować na wykroczenia drogowe, a policjanci szybciej karać sprawców.