W Tokio podano, że japońska grupa spodziewa się zmniejszenia w 2015 r. światowej sprzedaży o 1 proc. do 10,15 mln pojazdów marek Toyota, Daihatsu i Hino. Prognoza podkreśla nową strategię prezesa Akio Toyody, polegającą na zapewnieniu firmie stałego, umiarkowanego i rentownego wzrostu, a nie ścigania się z innymi wielkością produkcji po bolesnym doświadczeniu po kryzysie finansowym w 2008 r., gdy na świecie wystąpił znaczny nadmiar mocy produkcyjnych.
Największy na świecie producent samochodów nie przewidywał zmniejszenia rocznej sprzedaży przynajmniej od 2000 r. - stwierdziła jego rzeczniczka. Należy tylko wykluczyć zmianę prognozy w połowie 2011 r., gdy klęski naturalne (trzęsienie ziemi, tsunami) spowodowały czasowe wstrzymanie produkcji. Toyota nie opublikowała także wstępnych przewidywań dla 2009 r. z powodu niepewności wynikającej z kryzysu finansowego.
Prezes Toyoda ogłosił trzyletnie zamrożenie budowy nowych fabryk do marca 2016 r., aby grupa odchudziła się i zwiększyła rentowność, mimo odebrania w 2012 r. prymatu na świecie General Motors.
Toyota spodziewa się, że wzrost w Chinach, na największym rynku świata, zmaleje o połowę wobec 2014 r., który nie spełnili jej oczekiwań z powodu zwolnienia tempa gospodarki tego kraju i napięć politycznych między Pekinem i Tokio.
Z drugiej strony to właśnie Chiny zapewniły konkurencyjnemu Volkswagenowi osiągnąć wzrost sprzedaży o 4,2 proc. do 10,14 mln pojazdów. Plany agresywnej ekspansji niemieckiej grupy mogą doprowadzić do tego, że prześcignie ona Toyotę już w bieżącym roku, o 3 lata wcześniej niż planowała.