"Eksperymentalny" certyfikat federalnej Agencji Lotnictwa Cywilnego (FAA) obwarowany jest jednak wieloma zastrzeżeniami. Bezzałogowe aparaty latające będą musiały być obsługiwane przez licencjonowanych pilotów tylko przy świetle dziennym i nie przekraczać wysokości 400 stóp (121 metrów). Amazon będzie też musiał przedstawiać FAA co miesiąc szczegółowe sprawozdania dotyczące liczby i miejsc wykonywanych lotów. Dane muszą zawierać informacje na temat wszystkich awarii zarówno sprzętu, jak i oprogramowania, utraty kontaktu z pojazdem, czy naruszeń przepisów o ruchu powietrznym.

Pierwsze plany dotyczące dostaw towarów za pomocą dronów Amazon ogłosił jeszcze w grudniu 2013 roku. Usługa Prime Air miała dawać możliwość dostarczania drogą powietrzną opakowań wielkości pudełka do butów szybciej niż jakąkolwiek inną drogą. Na drodze stanęły jednak poważne trudności – brak regulacji ze strony FAA oraz lokalne przepisy dotyczące prywatności.

Zainteresowanie komercyjnym wykorzystywaniem dronów stale rośnie. Według Association for Unmanned Vehicle Systems International tylko przez pierwsze trzy lata od spodziewanego wydania regulacji mogłoby powstać w USA około 70 tysięcy nowych miejsc pracy. Ekonomiczny wpływ legalizacji komercyjnych dronów szacowany był na około 13,6 miliarda dolarów.

W lutym br. FAA opublikowała pierwszy zarys regulacji dotyczących komercyjnego wykorzystywania dronów. Nie były one jednak zbyt zachęcające. Według rządowych propozycji całkowita masa aparatów latających z ładunkiem nie mogłaby przekraczać 25 kilogramów (55 funtów) a dopuszczalny pułap – 151 metrów (500 stóp). Drony musiałyby znajdować się w zasięgu wzroku pilota i nie mogłyby przekraczać prędkości 160 km na godzinę. Mimo tych obostrzeń drony mogłyby znaleźć szerokie zastosowanie. Mogłyby posłużyć do inspekcji konstrukcji inżynieryjnych (np. mostów i wysokich budynków), upraw rolnych, czy kręcenia filmów. Proponowane regulacje znacznie ograniczałyby jednak możliwość dostarczania towarów. Amazon i inne firmy zainteresowane doręczeniami towarów drogą powietrzną nie zrezygnowały z lobbingu na rzecz złagodzenia proponowanych przepisów.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku