To oznacza, że operatorzy alternatywni będą mieli dostęp do sortowni listów, placówek a nawet toreb listonoszy Poczty. Jak ustaliła „Rzeczpospolita" trwają zaawansowane prace nad ofertą dla prywatnych firm pocztowych. PP finalizuje właśnie wybór doradcy, który pomoże jej przy konstruowaniu biznesowej propozycji. Poczta nie ukrywa, że chce na usłudze zarabiać.
- Wierzymy, że możemy doprowadzić do sytuacji, że będzie to również oferta korzystna dla naszych partnerów rynkowych. Nie chodzi o negatywnie postrzeganą walkę konkurencyjną, ale by budować takie synergie na rynku, które dadzą obu stronom korzyści – tłumaczy Mariusz Zarzycki, członek zarządu Poczty Polskiej.
Jak podkreśla, widzi on możliwość współpracy z innymi operatorami na warunkach komercyjnych w zakresie udostępniania elementów sieci pocztowej, które nie są obowiązkowe i nie wynikają z przepisów prawa pocztowego.
- Rozmawiamy z partnerami o rynku hurtowym usług pocztowych. Współpraca w tym segmencie może mieć sens dla rynku i klientów. Od kilku miesięcy staramy się wypracować odpowiedni model.
W tym celu zamierzamy wydzielić obsługę operatorów alternatywnych z naszego działu sprzedaży – wyjaśnia i dodaje, że oferta ma być korzystna dla klientów PP, jak i dla samej Poczty. Państwowy operator zaznacza, że priorytetem dla PP – jeśli chodzi o korzystanie z elementów sieci pocztowej – jest wywiązanie się z obowiązku świadczenia usług powszechnych.