Ok. 8 tys. pracowników z Incheon koło Seulu i Changwon 400 km na południowy wschód od stolicy uczestniczyło pierwszego dnia w proteście. — Jeśli firma nie przedstawi poprawionej oferty płacowej, będziemy dalej strajkować. Jeśli firma nie może zaakceptować naszych postulatów, to przynajmniej powinna wyjaśnić związkowi swój plan na przyszłość — oświadczył rzecznik związku.
Od wtorku do protestu miało przyłączyć się ok. 2 tys. zatrudnionych w dziale badawczo-rozwojowym GM Korea, o ile do końca dnia nie zakończą się negocjacje w sprawie ich siatki płac.
Po raz pierwszy związek zawodowy w GM Korea zorganizował pełnowymiarowy strajk od czasu, gdy koreańska firma, wcześniej grupy Daewoo, stała się częścią koncernu z USA w 2002 r. Ostatni taki strajk przeprowadzono w 1997 r. Związek domaga się podwyżki zasadniczej płacy o 5,7 proc., dodatku za efektywność w wysokości półtoramiesięcznych dochodów i jednorazowej premii rocznej 6,5 mln wonów (5400 dolarów) na pracownika.
Dyrekcja odrzuciła postulaty argumentując, że firma ponosi nadal straty w dalszym ciągu zmniejsza sprzedaż. W 2018 r. GM Korea poniosła stratę netto 859 mld wonów (720 mln dolarów) po zaksięgowaniu łącznej straty netto 3,13 bln wonów w latach 2014-17, a po 8 miesiącach 2019 r. sprzedała 287 540 pojazdów, o 6,2 proc. mniej wobec 306 533 rok wcześniej.
Trzydniowy strajk oznacza utratę produkcji ok. 10 tys. samochodów. W 2018 r. firma wypuściła 444 816 sztuk, o 14,3 proc. mniej niż rok wcześniej. gdy było to 519 385 — informuje dziennik „The Korea Herald”.