Sytuacja geopolityczna na świecie zmieniła podejście do obronności? Patrząc na statystyki możemy powiedzieć, że tak. Po wielu latach demilitaryzacji powróciliśmy na ścieżkę zbrojeń. Jak wskazują analitycy firmy doradczej Deloitte w najnowszym raporcie „2016 Global aerospace and defense sector outlook. Poised for a rebound", w 2016 roku przychody przemysłu obronnego odnotują skok o 2,7 proc.
USA i potem długo nic
Globalny liderem pod względem wydatków na obronność od lat pozostają Stany Zjednoczone. W 2014 r. całkowite wydatki świata na ten cel wyniosły 1,75 bln dol. Budżet obronny USA odpowiadał za 34 proc. tej sumy.
- USA nie były jedynym krajem, który zwiększa wydatki na wojsko. Tym tropem poszły wcześniej także Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Indie, Chiny czy Rosja i inne światowe potęgi – tłumaczy Piotr Świętochowski, Dyrektor w Dziale Audytu, Ekspert ds. przemysłu obronnego, Deloitte.
- Dodatkowo na poprawę kondycji globalnego sektora obronnego wpłynęło rosnące zagrożenie międzynarodowe, w tym konieczność walki, z tzw. państwem islamskim i atakami terrorystycznymi i stabilny wzrost globalnego PKB – dodaje.
Polska także wpisuje się w ten trend. Konflikt na Ukrainie sprawił, że także w Warszawie politycy coraz częściej zaczęli mówić o bezpieczeństwie oraz o potrzebie modernizacji wojska.