Reklama
Rozwiń
Reklama

Rozpoczął się salon lotniczy w Singapurze (16-21 lutego)

W atmosferze rosnącej niepewności o ewolucję sektora transportu lotniczego zaczął się salon w Singapurze (16-21 lutego)

Publikacja: 16.02.2016 09:21

Najwięksi producenci, Airbus i Boeing zamierzają zwiększać w najbliższych latach produkcję do rekordowych poziomów, transport powietrzny też na razie rośnie szybko dzięki zwłaszcza stałej poprawie dochodów w Azji, przewoźnicy korzystają z taniejącego paliwa. Jednak gospodarka światowa dostała zadyszki, doszło do napięć na Morzu Południowochińskim, notowania spółek sektora lotniczego również odczuły zawirowania na rynkach finansowych, co skłania wielu analityków do zastanawiania się, jak długo potrwa ten bezprecedensowy cykl ekspansji trwający już ósmy rok.

Po już bezbarwnym salonie w Dubaju w listopadzie branża lotnicza spotyka się co drugi rok w Singapurze, w sercu Azji Płd.-Wsch. mającej zasadnicze znaczenie dla jej rozwoju, bez euforii poprzednich imprez. — Zniknęły wszystkie teorie, według których nie jest to sektor podlegający cyklicznym zmianom. Znajdujemy się przed okresem spadku, ale nie sądzę, by w najbliższych 18-24 miesiącach pojawiły się jakiekolwiek skutki. Spowolnienia należy spodziewać się w prognozach powyżej 24 miesięcy — przewiduje doradca Jerrold Lundquist z Grupy Lundquista.

Azja jest od kilku lat głównym motorem wzrostu sektora lotniczego, w ostatnich latach złożyła rekordowe zamówienia wywołując spekulacje o nadmiarze mocy. Wielcy producenci zanotują jeszcze w tym tygodniu nowe zamówienia, np. Philippine Airlines chce kupić kilka A340-900 o wartości 1,8 mld dolarów.

Wątpliwości co do linii azjatyckich

Zdaniem analityków, liczba zamówień w Singapurze będzie mięć drugorzędne znaczenie. Uważają, że inwestorzy będą wypatrywać przede wszystkim oznak osłabienia popytu na podróże albo zakłóceń w łańcuchu dostaw od kooperantów do producentów, którzy starają się dotrzymać terminów dostaw mimo pękatych portfeli zamówień. — Zamierzamy uważnie obserwować w tym roku ruch powietrzny pod kątem ewentualnych oznak osłabiania się — stwierdził Rob Morris z firmy doradczej Flightglobal Ascend.

Przez otwarciem salonu wiceprezes Boeiunga ds. sprzedaży w Azji-Pacyfiku i Indiach, Dinesh Keskar podał jednak oszacowania, że Azja Pld.-Wsch. będzie potrzebować w ciągu 20 lat 3750 nowych samolotów o wartości 550 mld dolarów; A320 i B737 będą stanowić 76 proc. tej puli. Ten popyt zapewnią tanie linie z Indonezji, Birmy i Wietnamu.

Reklama
Reklama

Z kolei dyrektor generalny IATA, Tony Tyler zastanawiał się nad rentownością i przewidywaniami wzrostu ambitnych tanich linii. Rentowność linii lotniczych jest generalnie niepewna mimo zysków, które w tym roku dojdą do rekordowych 36 mld dolarów — uważa Tyler. Jego zdaniem, może nie dojść do rekordowych zamówień klientów z Azji z powodu dużej konkurencji, małej rentowności i zawirowań na rynkach finansowych. Tanie linie uzyskały duży udział w rynku, ale należy zapytać o ich rentowność i o realne plany wzrostu — dodał Tyler. Odrzucił krytykę, że przewoźnicy bogacą się kosztem pasażerów i nie przenoszą spadku cen ropy na ceny biletów.

Mimo tych niepewności Airbus i Boeing zastanawiają się nad nowymi modelami, aby zwiększyć swą gamę i maksymalnie wypełnić segmenty rynku. Airbusowi zależy na likwidacji luki między swym nowym A350-1000 na 369 miejsc a B777X na 406 miejsc, więc będzie szukać takich klientów jak Singapore Airlines na największe wersje swych maszyn. Boeing stwierdził, że wkrótce podejmie decyzję o nowym odrzutowcu średniej wielkości na ok. 240 miejsc, aby odzyskać stracony udział rynkowy dość małych samolotów, co może doprowadzić do pojawienia się małego samolotu szerokokadłubowego.

W Singapurze mogą ujawnić dalsze informacje o swych produktach, które pokażą w lipcu na dużym salonie w Farnborough, w stulecie istnienia Boeinga.

W sytuacji istnienia wątpliwości wobec lotnictwa cywilnego sektor wojskowy może wygrać w tym tygodniu z racji napięć geopolitycznych w Azji Płd.-Wsch. w związku z ambicjami terytorialnymi Chin, zwłaszcza na morzu. Kilka krajów chce zwiększyć swe środki rozpoznania i wywiadu morskiego. Ważnymi produktami są latające obiekty bezzałogowe, stąd duża obecność ich producentów.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama