Rosyjska firma „Energoinnowacje” opracowała projekt ferm energetycznych produkujących prąd z prądów morskich i rzecznych.
„Jesienią 2019 r. planujemy testy prototypu urządzenia o nazwie „nurkujące skrzydło”. Próby odbędą się w basenie, gdzie warunki będą podobne do tych, w których ma pracować skrzydło. Jeżeli próby wypadną pomyślnie, to w przyszłym roku rozpoczniemy eksploatację doświadczalno-przemysłowej instalacji” - poinformował przedstawiciel firmy agencję Nowosti.
Andriej Terientiew dyrektor „Energoinnowacji” zapewnił, że firma nauczyła się już przekształcać siłę prądów wodnych w mechaniczną energię skrzydła, a następnie w prąd. Jeżeli chodzi o miejsce testów terenowych, to nie zostało ono jeszcze wybrane. W grę wchodzą rosyjskie rzeki i Morze Czarne.
Terientiew zapewnia, że na świecie nie dziś urządzeń podobnych do rosyjskiego rozwiązania. Te, które są, mogą produkować energię tylko z wykorzystaniem prądów poruszających się ponad 1 m na sekundę. Tymczasem w oceanie światowym dominują prądy 0,5-0,6 m/sek i powolniejsze. Rosyjskie „nurkujące koło” może produkować energie z prądu poruszającego się z prędkością 0,3 m/sek.
Skrzydło na aerodynamiczny profil, co pozwala umieszczać je w miejscach płytkich. Skrzydło nie przeszkadza też w żegludze śródlądowej. Podczas pracy skrzydło wykonuje ruchy podobne do zanurzania i wynurzania, stąd nazwa. Urządzenie porusza się z szybkością wielokrotnie wyższą od prędkości prądu, co pozwala na produkcję energii z bardzo wolnych prądów morskich i rzecznych.