Przeciągające się negocjacje z Unią Europejską w sprawie brexitu i ciągłe spory w brytyjskim parlamencie – choć niezwykle poważne z punktu widzenia polityki i gospodarki – stają się coraz częściej obiektem żartów na Wyspach, jak i za granicą. Również najmłodsi Brytyjczycy próbują zrozumieć aktualną sytuację w kraju, w czym ma pomóc im lektura „Chcę wyjść z książki”, objaśniająca w zabawny sposób brexit, która ukaże się na rynku 31 października. Tego samego dnia, kiedy Wielka Brytania miała opuścić UE, co - jak już wiemy - się nie stanie.
Również w czwartek 31 października wypada Halloween, czyli dzień, w którym jak co roku brytyjskie dzieci w całym kraju będą bawiły się w zbieranie cukierków i robienie psikusów w przerażających kostiumach. Okazało się jednak, że w tym roku wampiry, mumie czy wiedźmy zejdą na dalszy plan, bo według dzieci i ich rodziców najstraszniejszą aktualnie postacią jest… premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson.
Czytaj także: Brexitowe monety zostaną przetopione. Są już nieaktualne
Tak odpowiedziała zdecydowana większość (66 proc.) Brytyjczyków w badaniu przeprowadzonym przez stronę internetową Beano, dostarczającą materiałów rozrywkowych. Jak wynika również z ankiety, ponad połowa rodzin zamierza inspirować się brexitem, szykując halloweenowe przebrania.
Beano podsunął już kilka pomysłów na zestawy „przerażających” kostiumów z obecnym premierem Zjednoczonego Królestwa w roli głównej. Wśród nich są „Biking Boris” (ang. „Boris na rowerze”), w którym dziecko z pewnością nie będzie zbyt zmęczone, by jeździć po mieście i zbierać cukierki, „Bullingdon Boris” – strój jednocześnie straszny i elegancki z cynowym świecznikiem w zestawie, oraz „Zipwire Boris” – demoniczny kostium, do którego koniecznie, jak pisze Beano, trzeba dołączyć flagi UE.
Motyw brexitu niewątpliwie dostarczy więc sklepom w Wielkiej Brytanii dużych zysków, być może porównywalnych z intratnym handlem produktami nawiązującymi do rodziny królewskiej.