Na Uniwersytecie Warszawskim, podczas konferencji świętowano w piątek 20-lecie Kliniki Prawa UW. Instytucji, która już na trwałe wpisała się w ciągle jeszcze nie do końca sprawny system poradnictwa prawnego.
A jest się czym pochwalić. Przez 20 lat warszawscy studenci, pod nadzorem uczelnianych opiekunów, prowadzili ponad 16 tysięcy spraw. Wiele udało się wygrać. W klinikach powstawały projekty ważnych pism procesowych, apelacji czy kasacji. Sukcesem skończyły się postępowania o przyznanie statusu uchodźców oraz zgód na pobyt tolerowany. Kliniki uczestniczyły w przygotowaniu projektu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Klinika UW jest członkiem zarządu międzynarodowej organizacji na rzecz klinik: European Network for Clinical Legal Education (ENCLE).
Czytaj także: Darmowa pomoc prawna w Polsce
Czy doświadczenia z kliniki przydają się młodym prawnikom? Dziekan stołecznej rady adwokackiej Mikołaj Pietrzak jest przekonany, że tak. – Najważniejsze, to że studenci mają już wtedy do czynienia nie tylko ze sprawą, ale też z konkretnym człowiekiem – przekonywał. Również dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik myśli podobnie i dodaje, że to dobrze, iż studenci jeszcze w czasie działalności w klinice uczą się tego, co będzie im naprawdę potrzebne w pracy w kancelarii.
Mimo, że spraw jest mniej, działalność klinik na tym nie ucierpi. Może to pora na nowe wyzwania? – pytano na konferencji. Zastępca rzecznika praw obywatelskich dr Hanna Machińska miała propozycję dla zebranych: badajcie sprawy osadzonych w ośrodku dla osób z zaburzeniami w Gostyninie, badajcie przypadki stosowania tortur na komisariatach, są takie sprawy – apelowała.