Dokapitalizowania najbardziej potrzebuje Gazprombank. We wtorek Marek Belka, dyrektor europejskiego oddziału MFW oświadczył, że Fundusz zaproponował bankom centralnym krajów europejskich przeprowadzenie u siebie stres-testów. Rosjanie nie czekali na odgórne wytyczne Funduszu. Badanie stabilności i odporności na kryzys stu największych banków przeprowadzili eksperci z Centrum Badań Ekonomicznych Moskiewskiej Akademii Finansowo-Przemysłowej.
Opublikowane na stronach akademii wyniki tekstów pokazują, że największe banki zachowają stabilność, jeżeli w portfelach kredytowych będzie do 17 proc. tzw. złych czyli przeterminowanych kredytów). Na tyle ma zapasów kapitału pierwsza pięćdziesiątka. Banki od 51 do 100 wytrzymają, bez utraty kapitału, do 12 proc. złych kredytów w swoim portfelu.
Wśród największych instytucji finansowych najmniej, bo tylko z 12 proc., dadzą sobie radę m.in. Bank Moskwy ( w 44 proc. należy do samorządu stolicy). VTB-24, UniCredit, Rosbank, Promsiwazbank. — Jeżeli chodzi o największy deficyt kapitału, to prawie 20 proc. (25 mld rubli czyli 758 mln dol.) ma Gazprombank. Wymaga on największego dokapitalizowania. Pozostali z czołówki potrzebują po 2-4 mld rubli, co stanowi 4-7 proc. kapitału własnego banku. Natomiast grupa VTB (drugi największy bank Rosji) dostanie od rządu w tym roku 200 mld rubli (6 mld dol.) dokapitalizowania - piszą autorzy badania.
Wśród banków niepaństwowych największe problemy może mieć Promswiazbank - potrzeba mu 3,8 mld rubli, Bank Moskwy - 3,1 mld rubli, Rosbank - 2,6 i największy z banków prywatnych Alfa-bank - 2,3 mld rubli. Stabilną sytuację na największy bank Rosji - państwowy Sbierbank. Złe kredyty firm i spółek, a także ludności stanowią po 2,3 proc. portfela. A ma dość kapitału by wytrzymać do 8 proc. złych kredytów.
Własność oligarchy Michaiła Fridmana (4 bogacz Rosji wg. Forbes'a) czyli Alfa-bank może bez strat własnych wytrzymać aż do 15 proc. niespłacanych kredytów. Rekordzistą jest tu jednak 16 wśród największych banków - Russkij Standard, któremu starczy rezerw na nawet do 26 proc. nietrafionych pożyczek. Obecnie według ministerstwa finansów w rosyjskich bankach jest ok. 10 proc. złych kredytów.