— To nie jest wielka kwota, to jest jedynie 7,2 proc. obecnych funduszy własnych banków — twierdzi Paweł Dziekoński, dyrektor działu zarządzania ryzykiem w Deloitte.
Nowe regulacje wejdą w życie z końcem 2012 r. Bazylejscy nadzorcy ustalili, że wskaźnik funduszy podstawowych banków powinien wzrosnąć z obecnego poziomu 4 proc. do 4,5 w 2013 r., 5,5 proc. rok później i 6 proc. w 2015 r. Współczynnik funduszy własnych (czyli współczynnik wypłacalności) pozostałby na identycznym poziomie, 8 proc. Nowością są dwa bufory kapitałowe: antycykliczny i ochronny. O wprowadzeniu tego pierwszego, który podwyższałby współczynnik maksymalnie do 2,5 proc., będzie decydowała Komisja Nadzoru Finansowego. Kapitały miałyby być podwyższane w okresach wzrostu gospodarczego, w szczególności w przypadku wzrostu akcji kredytowej.
— Jeśli KNF ustaliłby bufor na poziomie 0 proc., to dopiero w 2018 r. dwa banki z pierwszej 20-tki musiałyby podwyższyć swoje kapitału — mówi Paweł Dziekoński.
Jeśli natomiast KNF byłby restrykcyjny i wysokość buforu sięgnęłaby 2,5 proc., to już w 2013 t. trzy banki byłyby zmuszone poszukiwać dodatkowych funduszy. — W sumie 15 banków z pierwszej 20-tki musiałoby poszukać dodatkowego kapitału — wyjaśnia Paweł Dziekoński.
Obligatoryjny bufor ochronny pojawi się w 2016 r. Banki będą musiały zwiększać swoje fundusze własne do poziomu ustalonego przez nadzorców z Bazylei, jeśli będą chciały wypłacać akcjonariuszom dywidendę czy zarządowi bonusy. W 2019 r. bufor dojdzie do 2,5 proc., co oznacza, że wskaźnik funduszy własnych plus bufor ochronny daje wskaźnik na poziomie 10,5 proc.