Na globalnych rynkach odczuwalny był w czwartek umiarkowany optymizm. Niemal wszystkie europejskie indeksy giełdowe zyskiwały po południu, niektóre po ponad 1 proc. Sesja w USA zaczęła się od zwyżek. Nasdaq Composite zyskiwał na jej początku 2,1 proc., po tym jak dzień wcześniej wzrósł o 2 proc.
Słabł za to dolar. Za 1 dol. płacono w ciągu czwartkowej sesji nawet poniżej 4,27 zł. Kurs zszedł więc do poziomu z czerwca. 1 euro kosztowało już natomiast powyżej 1,10 dol., co oznaczało powrót kursu na poziom z końcówki marca zeszłego roku. Dobre nastroje na rynkach były m.in. skutkiem tego, że amerykański Fed (który w środę wieczorem podniósł główną stopę procentową o 25 pkt baz., do przedziału 4,5–4,75 proc.) nie zgotował inwestorom żadnej „jastrzębiej” niespodzianki.