– My się przygotowujemy, ale to nie jest trywialne. Jest dużo technicznych i prawnych uwarunkowań. Chcemy, by ugody były trwałe – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Dodaje, że w jego ocenie banki, oferując hipoteki frankowe, nie naruszały „fundamentalnego interesu klienta". – Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby w odniesieniu do miliona umów (w skali sektora – red.) uznać, że one są nieważne, w oparciu o, moim zdaniem, nieczytelne lub nieprecyzyjne przesłanki – mówi Stypułkowski, odnosząc się do podważania przez frankowiczów tabel kursowych banków, co prowadzi ostatnio najczęściej do unieważnień umów hipotek frankowych. Ocenia, że zarówno klienci, jak i banki nie przewidzieli tak dużej skali umocnienia franka szwajcarskiego i „jakaś forma podzielenia się zmaterializowanym ryzykiem ma uzasadnienie".