Na bankowym rynku głośno jest od plotek o tym, że amerykański GE Money, główny inwestor w BPH, rozmawia teraz z Cezarym Stypułkowskim i Michałem Handzlikiem. Pierwszy z nich ma doświadczenie we współpracy z Amerykanami. Kierowanie BPH nie byłoby też dla niego specjalną trudnością. Z informacji „Rz” wynika też, że Cezary Stypułkowski chce wrócić do Polski. Obecnie pracuje w JP Morgan.
Michał Handzlik był polecany Amerykanom przez wielu finansistów. Do listopada 2009 r. był prezesem Getin Banku. Pracował w PKO BP jako dyrektor zarządzający odpowiedzialny za pion strategii i planowania, a także w BPH, gdzie przez pięć lat był dyrektorem odpowiedzialnym za zarządzanie i kontroling. Obecnie jest szefem firmy zajmującej się zakupem i windykacją portfeli wierzytelności.
– Nie sądzę, żebym został prezesem Banku BPH. Są inni dobrzy kandydaci – przekonuje „Rz” Michał Handzlik. Z Cezarym Stypułkowskim nie udało nam się skontaktować.
Firma headhunterska zatrudniona przez BPH dzwoniła nie tylko do tych finansistów, którzy obecnie nie są na etacie, ale i do tych, którzy kierują dużymi instytucjami, nie tylko bankami. Właścicielowi BPH, amerykańskiemu GE, zależało na menedżerze ze znanym nazwiskiem. Swoje oczekiwania musieli częściowo zmodyfikować. Żaden z prezesów dużych instytucji nie przyjął zaproszenia na spotkanie.
Amerykanie rozmawiali także ze Sławomirem Lachowskim (byłym prezesem BRE) i Jarosławem Dąbrowskim (byłym szefem Banku DnB Nord). Ten pierwszy zaangażował się w projekt pozyskania kapitału dla Banku Meritum, drugi założył własną firmę doradczą. Nasi rozmówcy twierdzą, że głównie z tych względów żaden z nich prawdopodobnie nie będzie kierował BPH.