Hakerzy zaatakowali strony internetowe emitentów kart płatniczych Visy i MasterdCarda. To kara wymierzona przez Anonymous za wstrzymanie wszelkich płatności na rzecz Wikileaks.
I Visa i Mastercard zapewniają, że osoby posiadające ich karty nie ucierpiały i płatności są realizowane normalnie. Visa jednak przyznała, że jej strona internetowa „miała problemy”. Ted Carr, rzecznik Visy zapewnił jednak, że system, który zajmuje się płatnościami swoich klientów działa normalnie.
Z kolei BBC twierdzi, że było inaczej i powołując się na swoje źródła, że Anonymous miał dostęp również do informacji dotyczących płatności realizowanych przez użytkowników Visy. Jednakże zdaniem Paula Muttona z firmy Netcraft -cytowanego przez BBC- dla zaatakowania systemu wizy potrzeba przynajmniej 2 tys. najzdolniejszych hakerów, aby wprowadzić zamieszanie na jej stronach. W przypadku MasterCard wystarczy,że jest ich 400. Przy tym wczoraj wielu użytkowników MasterCard informowało, że całkowicie utracili możliwość korzystania z kart.
W szczególności dotyczyło to klientów, którzy chcieli przy pomocy MasterCard zrobić przelew online,ponieważ nie działał SecureCode.W normalnych płatnościach tymi kartami problemy występowały znacznie rzadziej.
Anonymous, który dokonał cyberataku, to grupa hakerów zapewniających, że dostali się bez specjalnych kłopotów do systemu, z którego korzysta prokurator zajmujący się sprawą założyciela Wikileaks, Juliana Assange. Teraz grożą ,że całkowicie zdezorganizują sieci wszystkich, którzy podejmą jakiekolwiek działania przeciwko Wilileaks. Wiadomo,że jednym z celów Anonymousa jest także PayPal, który również odmówił transferu pieniędzy na konto tej kontrowersyjnej strony internetowej. Przedstawiciel PayPala, Osama Bedier tłumaczył się jednak, że nie miał innego wyjścia, ponieważ 27 listopada Departament Stanu USA uznał,że Wikileaks jest organizacją nielegalną.