Od rana na Łotwie nie pracują wszystkie bankomaty i oddziały Latvijas Krajbanka. Organy ścigania zatrzymały władze banku, a premier Waldis Dombrowskis zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu.

Sytuacja jest trudna, bowiem na rachunkach w banku emerytury otrzymywało 60 tys. łotewskich emerytów a pobory kolejne 20 tys. Łotyszy. Zarząd ryskiej giełdy wstrzymał handel akcjami banku, a rada Rygi ogłosiła, że miasto miało w banku ok. 10 mln łatów (20 mln dol.).

Problemy zaczynają mieć przedsiębiorstwa - miejska firma przewozowa R?gas satiksme sprzedaje dziś bilety tylko za gotówkę. Prokuratura Łotwy ogłasza rozpoczęcie śledztwa wobec prezesów w sprawie upadku banku. Doniesienie złożyła łotewska komisja ds. rynków finansowych. W banku stwierdzono brak środków; tymczasem na rachunkach jego szefów w innych bankach pojawiła się bardzo duża gotówka (dziesiątki milionów dolarów).

Latvijas Krajbanka to bank istniejący od 1924 r. Od kilku lat bank kontrolował litewski Snoras rosyjskiego biznesmena Władimira Antonowa. W ubiegłym tygodniu Litwa znacjonalizowała Snoras, w którym wykryto wynoszącą ok. 300 mln euro dziurę w bilansie. Bank jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy i wykonywanie zabronionych transakcji m.in. związanych z programem nuklearnym Iranu.

Latvijas Krajbanka zatrudniał ok. 1000 osób i miał 155 oddziałów na Łotwie.