Należący do niemieckiego Commerzbanku mBank odnotował w II kwartale 324,83 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Przepytywani przez nas analitycy wskazywali natomiast, że będzie to 328 mln zł, o 18 proc. więcej niż przed rokiem. Ich prognozy wahały się od 317 do 349 mln zł. Kluczowy dla spółek z sektora bankowego – wynik odsetkowy wyniósł 617,23 mln zł wobec 550,2 mln zł rok wcześniej. Daje to 12,2-proc. roczną dynamikę zysku.
Prognoza zakładała natomiast, że będzie to 607 mln zł. Inna ważna pozycja – wynik z tytułu opłat i prowizji - okazała się natomiast nieco niższa od oczekiwań rynku. Wynik ten sięgnął bowiem 243,69 mln zł wobec prognozowanych 245,1 mln zł. To i tak znacznie lepiej niż zeszłoroczny rezultat, kiedy to spółce udało się wypracować z tego tytułu 209,3 mln zł. Ponadto bank wypracował przeszło 110,2 mln zł wyniku na działalności handlowej oraz 125,8 mln zł pozostałych przychodów operacyjnych.
W całym I półroczu mBank zarobił na czysto 662,6 mln zł wobec 603,6 mln zł przed rokiem (poprawa o 9,8 proc. rok do roku). Jak podaje w raporcie zarząd spółki głównymi czynnikami odpowiadającymi za ten wzrost była wyższa dochodowość, poprawa efektywności oraz kontynuacja wzrostu organicznego i ekspansji biznesowej.
W reakcji na wyniki walory mBanku tracą już 3,15 proc. Pomimo rezultatów zbieżnych z oczekiwaniami analityków, trudno oprzeć się wrażeniu, że rynek liczył na pozytywną niespodziankę. Tej jednak nie było.