Swój projekt w sprawie rozwodników niemiecki kardynał przedstawił już w lutym ubiegłego roku. Potem o konieczności „uchylenia" im jakiejś furtki mówił także podczas październikowego synodu nt. rodziny. Kardynał Kasper kilkakrotnie i na różne sposoby twierdził, że Franciszek opowiada się za zaproponowanym przez niego rozwiązaniem.
W grudniu ub. roku w rozmowie z „Rzeczpospolitą" purpurat mówił m.in.: „Bóg jest jak miłosierny ojciec z przypowieści Jezusa, który na powrót przyjmuje skruszonego syna i przywraca mu wszystkie synowskie prawa. Takie samo miłosierdzie powinno również cechować Kościół". Pytany, po której stronie sporu stoi papież, niemiecki purpurat dyplomatycznie odpowiedział, że Franciszek „nie pozwala się zawłaszczyć żadnej ze stron", ale po wysłuchaniu Kościołów lokalnych podejmie decyzję. Dawał jednocześnie do zrozumienia, że Franciszkowi blisko jest do jego propozycji.
W tym tygodniu w dwuczęściowym wywiadzie dla amerykańskiej telewizji katolickiej EWTN kard. Kasper jednoznacznie odwołał wszystkie swoje słowa. „Papież nie poparł mej propozycji" - przyznał niemiecki hierarcha. Jednocześnie kardynał stwierdził, że nie wycofuje się ze swoich poglądów. Przyznał że otrzymuje sygnały od wielu biskupów, że są po jego stronie.