29 listopada w stołecznej Radzie Adwokackiej przeprowadzony miał być egzamin z bloku karnego. Okazało się jednak, że w kopertach egzaminacyjnych znalazł się kazus nie z prawa karnego, lecz cywilnego. I to w dodatku taki, który był już wcześniej rozwiązywany.
Czytaj także: Aplikację adwokacką czekają duże zmiany
W tej sytuacji kolokwium odwołano. Warszawska Rada Adwokacka zapewnia, że winę za to ponosi drukarnia, a samorząd – bogatszy o to doświadczenie – wzmocni procedury kontrolne.
Jak ustaliła nieoficjalnie „Rzeczpospolita", część przedstawicieli Naczelnej Rady Adwokackiej domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które powinny czuwać nad procesem szkolenia aplikantów w Warszawie.