Chodzi o odwołania od wyników wrześniowych egzaminów na aplikacje prawnicze. Złożyło je ponad 900 absolwentów prawa, którzy nie uzyskali wystarczającej liczby punktów na teście.
Do tej pory Ministerstwo Sprawiedliwości rozpatrzyło 500 odwołań absolwentów, reszta, czyli 400 osób, ciągle żyje w niepewności. Zgodnie z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=133093]kodeksem postępowania administracyjnego[/link] MS ma 30 dni na rozpatrzenie odwołania. Termin ten można w uzasadnionych wypadkach przedłużyć, wyznaczając inny. MS tego nie uczyniło. Niedoszli aplikanci są oburzeni.
– W piśmie z MS była mowa o tym, że rozpatrzenie każdego odwołania wymaga czasu, nie podano w nim jednak, kiedy możemy liczyć na rozstrzygnięcie, mimo że do tego zobowiązuje prawo – mówi Izabela Chmielewska, absolwentka prawa.
Dla młodych prawników szybka odpowiedź MS ma tymczasem znaczenie. Część z nich – zakładając, że decyzja będzie negatywna – zamierza odwoływać się od niej do sądu administracyjnego.
[b]– W sytuacji tak dużej zwłoki nie zdążymy przejść całej sądowej procedury odwoławczej przed ogłoszeniem i przeprowadzeniem kolejnej tury egzaminów.[/b] Dla wielu z nas będzie to oznaczało ponowne zdawanie egzaminu – dodaje Chmielewska.