„Prace nad rozporządzeniem wprowadzającym do szpitali poradnie anestezjologiczne nie zostały wstrzymane. 29 listopada 2017 r. odbyło się kolegium Ministerstwa Zdrowia, na którym zapadła decyzja, by skierować projekt rozporządzenia do Rządowego Centrum Legislacji z wnioskiem o rozpatrzenie przez Komisję Prawniczą" – napisała wicedyrektor Departamentu Analiz i Strategii w Ministerstwie Zdrowia w piśmie do Związku Zawodowego Anestezjologów (ZZA).
Pod koniec listopada ZZA upomniał się o projekt, który trafił do konsultacji społecznych 1 czerwca 2017 r. Od tego czasu nic się nie wydarzyło.
Tymczasem, zdaniem ekspertów, projekt jest jednym z najkorzystniejszych rozwiązań sieci szpitali. Przywrócenie do lecznic poradni anestezjologicznych, internistycznych i pediatrycznych pomogłoby nie tylko skrócić czas hospitalizacji, ale też zmniejszyć liczbę powikłań. Zapewnienie pacjentom szpitalnym kontynuacji leczenia u lekarza, który opiekował się nimi na oddziale, pomoże też zmniejszyć liczbę ponownych hospitalizacji.
Anestezjolodzy szczególnie chwalą pomysł wprowadzenia do szpitali poradni anestezjologicznych. Dzięki temu konsultacje anestezjologiczne przed operacją mogłyby być przeprowadzane – zgodnie z rozporządzeniem w sprawie standardów postępowania w anestezjologii i intensywnej terapii – minimum dobę przed zabiegiem. Dziś często się zdarza, że przyjętego na operację lekarz konsultuje nawet kilka godzin przed zabiegiem. I dyskwalifikuje go ze względu np. na kłopoty z krążeniem. Wcześniejsza kwalifikacja pomogłaby uniknąć niepotrzebnych – i kosztownych – przyjęć. To także sposób na oszczędzenie pacjentom niepotrzebnego stresu związanego z przygotowaniem do operacji, która się nie odbyła.
„Istotne będzie pozyskanie informacji o stanie zdrowia pacjenta, które przyczynią się do zmniejszenia do minimum ryzyka powikłań podczas zabiegu" – czytamy w piśmie z resortu.