SN: 50 tys. złotych dla pacjenta za błędną lekarską diagnozę

Nieprawdziwa informacja o stanie zdrowia przed operacją uprawnia do wypłaty zadośćuczynienia.

Aktualizacja: 15.02.2019 09:27 Publikacja: 14.02.2019 19:02

SN: 50 tys. złotych dla pacjenta za błędną lekarską diagnozę

Foto: 123RF

Za naruszenie prawa pacjenta – do informacji opartej na właściwej diagnozie – można domagać się samodzielnego albo dodatkowego zadośćuczynienia – obok zapłaty za szkody na zdrowiu wskutek zabiegu.

To sedno najnowszego, precedensowego wyroku Sądu Najwyższego.

(Nie)wskazana operacja

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której Magdalena G. domagała się od zakładu ubezpieczeń – ubezpieczyciela szpitala, w którym poddana była operacji chirurgicznej – 310 tys. zł zadośćuczynienie za doznany w jej wyniku uszczerbek na zdrowiu (dość poważny) oraz 80 tys. zł za naruszenia jej praw pacjenta przez niedoinformowanie jej o stanie zdrowia przez personel medyczny szpitala.

Czytaj także: Błąd medyczny: 800 tys. zł za niewykrycie czerniaka

Sąd okręgowy zasądził jej 280 tys. zł, oddalając jednak zupełnie roszczenie związane z nienależytym poinformowaniem jej o stanie zdrowia.

Poza sporem było, że kobieta podpisała zgodę na leczenie, i choć nie wypełniono w formularzu rubryki, że „wyjaśniono pacjentce jej stan zdrowia i rozpoznanie choroby", w rzeczywistości poinformowano ją o celowości operacji. W ocenie SO w stopniu wystarczającym. Obie strony się odwołały, a Sąd Apelacyjny w Poznaniu zmniejszył zadośćuczynienie do 200 tys. zł za uszczerbek na zdrowiu i nic za naruszenie praw pacjentki.

W ocenie SA poinformowanie pacjentki o celowości operacji oparto na błędnej diagnozie, ale nie oznaczało to naruszenia jej prawa do informacji o stanie zdrowia (art. 9 ustawy o prawach pacjenta) i prawa do wyrażenia zgody na operację lub odmowy. Personel medyczny nie mógł pouczyć pacjentki, że operacja nie jest wymagana, gdyż lekarze uważali, że operacja jest konieczna.

W tej sytuacji nie można zarzucić personelowi medycznemu naruszenia dóbr osobistych powódki, w konsekwencji odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Sąd Najwyższy, do którego odwołała się kobieta, odrzucił to rozumowanie i zasądził jej dodatkowo 50 tys. zł za naruszenie jej praw – jako pacjenta.

W ocenie SN niepełna, błędna informacja o stanie zdrowia pacjenta pozbawia go prawa do wyrażania zgody na udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych lub odmowy takiej zgody, po uzyskaniu informacji w zakresie określonym w art. 9 ustawy o prawach pacjenta.

Tylko trafna informacja

– Tylko decyzja pacjenta podjęta na podstawie informacji opartej na właściwej diagnozie umożliwia mu wykorzystanie tego prawa – wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Henryk Pietrzkowski. – Wobec tego, że to prawo pacjentki zostało ewidentnie naruszone, wyrządzając powódce dużą krzywdę, należało przyznać jej żądaną kwotę 50 tys. zł – stwierdził w uzasadnieniu sędzia SN Henryk Pietrzkowski. Sędzia dodał: – Cieszy fakt, że sądy zaczynają stać na straży praw pacjenta, gdyż orzecznictwo musi bronić ich nie tylko przed ewentualnymi błędami lekarzy czy szpitali, ale także przed skutkami sprzeczności w przepisach i zachowań szpitali wymuszonych zarządzeniami Narodowego Funduszu Zdrowia – komentuje orzeczenie Paulina Kieszkowska-Knapik, adwokat zajmująca się sprawami błędów i nieprawidłowości szpitalnych. – To jest drugi dobry, propacjencki wyrok w ostatnim czasie. Pierwszy był wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego utrzymujący decyzję rzecznika praw pacjenta o karze dla szpitala naruszającego prawo pacjenta do aktualnej wiedzy medycznej poprzez wymuszone oszczędnościami masowe przestawienia chorych na inne leki.

Do tej pory, jak wskazują prawnicy zajmujący się takimi sprawami, w procesach o błędy medyczne pozwane szpitale czy firmy je ubezpieczające często broniły się, że skoro np. patomorfolog nie rozpoznał czerniaka, to lekarz prowadzący, informując chorego, że wynik badania histopatologicznego jest prawidłowy, nie naruszył prawa pacjenta do informacji. Teraz wiadomo, że to wadliwa i nieskuteczna argumentacja.

Sygnatura akt: II CSK 293/18

OPINIA

Jolanta Budzowska, radca prawny zajmująca się sprawami poszkodowanych przez błędy medyczne

Prawo do informacji o stanie zdrowia jest jednym z fundamentalnych praw pacjenta. Wydaje się oczywiste, że chodzi o prawo do uzyskania przez pacjenta nie jakiejkolwiek, ale prawdziwej informacji. Tylko taka może bowiem umożliwić choremu podjęcie świadomej zgody na leczenie. Pacjent nie może ponosić konsekwencji tego, że przyczyną błędnej informacji były nieprawidłowości w diagnostyce. Warto odnotować również kwotę, jaką Sąd Najwyższy uznał za odpowiednie zadośćuczynienie za naruszenie prawa pacjenta do informacji. 50 tys. zł to już nie jest suma symboliczna, ale godziwy poziom rekompensaty.

50 tys. zł uzyskała pacjentka za wadliwą informację szpitala o stanie zdrowia przed zgodą na operację

Za naruszenie prawa pacjenta – do informacji opartej na właściwej diagnozie – można domagać się samodzielnego albo dodatkowego zadośćuczynienia – obok zapłaty za szkody na zdrowiu wskutek zabiegu.

To sedno najnowszego, precedensowego wyroku Sądu Najwyższego.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów