Fitoreksja uznawana jest za zaburzenie psychiczne, które polega na obsesyjnym dążeniu do osiągnięcia idealnej, wysportowanej sylwetki. Co w tym niepokojącego? Jak podkreślają specjaliści, osoby cierpiące na fitoreksję uważają, że ich ciało nie wygląda dobrze bez względu na to, jak jest w rzeczywistości. Cały czas dążą do doskonałości, uzależniając się od ćwiczeń i diety. Niezadowolenie z wyglądu jest u nich przyczyną ciągłego stresu, lęku i problemów z relacjami.
Jak czytamy w Onecie, fitoreksja dotyka 0,5 proc. społeczeństwa - przeważnie kobiety mieszkające w dużych miastach, pracownice korporacji ok. 30-tki. Zaburzenie często dopada osoby, które wcześniej miały nadwagę lub ważyły kilka kilogramów za dużo. Są one przekonane, że szczupłe ciało gwarantuje powodzenie w życiu prywatnym i zawodowym. Tymczasem osoby z fitoreksją często są samotne i nieszczęśliwe.
Jak sprawdzić czy dotyczy nas problem fitoreksji? Jest kilka sygnałów, które powinny zaniepokoić i skłonić do wizyty u psychologa.
1. Obsesyjne myślenie o treningu
Między rekreacyjnym a kompulsywnym uprawianiem ćwiczeń istnieje duża różnica. Kiedy codzienny ruch staje się wewnętrznym przymusem to jest uzależnieniem. Jak podkreśla psycholog Katarzyna Kucewicz pierwszym niepokojącym sygnałem jest obsesyjność, która objawia się permanentnym myśleniem o diecie i ćwiczeniach.
– Zdrowe nawyki są ważne, ale nie powinny być jedynym tematem, który zajmuje naszą głowę. Niestety, często jest tak, że zaczyna się niewinnie – widzimy osobę z pasją, a nie z problemem – przyznała w rozmowie z Onetem Katarzyna Kucewicz, psycholog. Specjalistka podkreśliła, że pochłonięte dbaniem o własne ciało są zwłaszcza kobiety koło 30-stki, pracujące w korporacjach. Znerwicowane i zestresowane. W poczuciu, że tylko siłownia zapewnia im względne wyciszenie i odreagowanie stresów związanych z projektami na wczoraj. – Dbanie o własne ciało daje im poczucie kontroli nad własnym życiem. Mówią na przykład: spójrz, Madonna ma 60 lat i power jak nastolatka. Przyglądam się, czy nie nosi to znamion uzależnienia. Jeśli mija kolejna sesja, a tematy krążą bez przerwy wokół treningów i pudełek, to zaczynam być czujna – relacjonuje psycholog.