Rząd chce scentralizować władzę nad wodami

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie ni to urząd, ni to firma, ma być właścicielem i wydawać większość decyzji związanych z gospodarką wodą.

Aktualizacja: 28.04.2016 11:22 Publikacja: 28.04.2016 07:59

Rząd chce scentralizować władzę nad wodami

Foto: www.sxc.hu

Zmiany, które planuje Ministerstwo Środowiska dotkną 225 tys. posiadaczy pozwoleń wodnoprawnych, czyli zezwoleń np. na pobór wód powierzchniowych i podziemnych. Te ma wydawać nowy twór Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Rocznie samorządy wydają ok. 28 tys. takich decyzji, co zapewni PGW roczny przychód w wysokości ponad 6 mln zł tylko z opłaty skarbowej. O tyle też spadną wpływy do samorządowych budżetów. Co gorsze rząd planuje likwidację wielu zwolnień z opłat za wody. Tak wynika z projektu nowego prawa wodnego, które z jednej strony implementuje prawo UE, a z drugiej wprowadza rewolucję w zarządzaniu wodami.

Długa lista uwag

Zmiana podmiotu wydającego pozwolenia wodnoprawne będzie niekorzystna dla ubiegających się o dokument. A to dlatego, że postępowanie przed PGW Wody Polskie ma być prowadzone w trybie Kodeksu postępowania administracyjnego, ale tylko w jednej instancji. Od wydawanych decyzji nie będzie bowiem przysługiwało odwołanie, a jedynie wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy przez prezesa tej instytucji.

– Co więcej, z projektu wynika, że PGW Wody Polskie mają z jednej strony reprezentować interesy właścicielskie Skarbu Państwa, a z drugiej być organem administracji – wskazuje Ludwik Węgrzyn, prezes Związku Powiatów Polskich. – Oznacza to, że albo postępowanie będzie prowadzone bez możliwości uwzględnienia interesu państwa, albo też Wody Polskie będą sędzią we własnej sprawie – wyjaśnia prezes Węgrzyn.

– Sprzeciwiamy się przeniesieniu na PGW Wody Polskie prawa do wydawania pozwoleń wodnoprawnych, bo to oznacza także odebranie samorządom kompetencji, zadań i dochodów – wskazuje Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – To musi się wiązać z koniecznością zwalniania pracowników, którzy np. w powiatach zajmują się wydawaniem pozwoleń. Przy czym koszty tych zwolnień rząd łaskawie zostawił do pokrycia samorządom – wskazuje dyrektor Porawski.

Samorządy krytykują też zbyt szerokie obowiązki konsultowania z Wodami Polskimi decyzji lokalizacyjnych, nawet dla terenów, które związku z gospodarowaniem wodami nie mają.

Melioracja dla gmin

Natomiast gminom nie po myśli jest nienowy już pomysł, aby to one odpowiadały za utrzymanie urządzeń melioracji szczegółowej. Mają też być poborcą opłaty za wykonywanie tych czynności od właścicieli terenów, które z melioracji odnoszą korzyści. Z kolei za prowadzenie ewidencji urządzeń melioracji mają odpowiadać województwa, co dziwi powiaty, które odpowiadają za sprawy związane z geodezją i kartografią i prowadzą rozmaite ewidencje np. gruntów i budynków.

Bez konsultacji

Samorządowcowm nie podoba się też procedowanie projektu. Zgodnie podkreślają, że niekonsultowanie tak dużego projektu– liczy aż 327 strony – i wprowadzającego tak wiele istotnych zmian nie tylko dla gmin, powiatów i województw, ale dla wszystkich mieszkańców Polski jest, delikatnie mówiąc, niepoważne.

– Projekt nie tylko nie był konsultowany z obywatelami, ale do niedawna (do 26 kwietnia dokładnie) próżno go było szukać na stronach Rządowego Centrum Legislacji – mówi Ludwik Węgrzyn, przewodniczący Związku Powiatów Polskich.

– Taki sposób procedowania musi budzić nasze zastrzeżenia – dodaje Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich.

Jednocześnie z dołączonych do projektu dokumentów wynikało, że strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego opinię na jego temat wyda 27 kwietnia. Tak się jednak nie stało. Projekt został odesłany do zespołu ds. infrastruktury KWRiST. Komisja zastrzegła, że jego pozytywna opinia zależy od podejścia MŚ do zgłaszanych przez stronę samorządową uwag, w szczególności dotyczących roli JST w zarządzaniu wodami.

etap legislacyjny: komitet stały Rady Ministrów

Opinia

Grzegorz Kubalski, Związek Powiatów Polskich

Projekt nowego prawa wodnego w wersji, w jakiej trafi do zaopiniowania przez organizacje zrzeszające gminy, powiaty i województwa, odbieramy jako antysamorządowy. Przewiduje on bowiem, że określone kompetencje j.s.t. i powiązane z nimi dochody zostają zabrane na rzecz konkretnego, nowo tworzonego podmiotu o charakterze rządowym: Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Oznacza to, że mamy do czynienia ze zmianą obowiązującej przez ostatnie 25 lat aksjologii, zgodnie z którą samorząd i oparte na nim zarządzanie terytorialne było podstawą. Projekt ten to powrót do myślenia resortowego, zgodnie z którym określone, być może ważne z punktu widzenia państwa, obszary są poddawane wyłącznej kontroli rządu. Z tego typu zmianą filozofii myślenia zdecydowanie się nie zgadzamy.

Zmiany, które planuje Ministerstwo Środowiska dotkną 225 tys. posiadaczy pozwoleń wodnoprawnych, czyli zezwoleń np. na pobór wód powierzchniowych i podziemnych. Te ma wydawać nowy twór Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Rocznie samorządy wydają ok. 28 tys. takich decyzji, co zapewni PGW roczny przychód w wysokości ponad 6 mln zł tylko z opłaty skarbowej. O tyle też spadną wpływy do samorządowych budżetów. Co gorsze rząd planuje likwidację wielu zwolnień z opłat za wody. Tak wynika z projektu nowego prawa wodnego, które z jednej strony implementuje prawo UE, a z drugiej wprowadza rewolucję w zarządzaniu wodami.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego