Ponad 12 proc. pracujących w Niemczech osób żyje na stałe w krytycznych warunkach – to wynik analizy przedstawionej przez związkową Fundację im. Hansa Boecklera. Około 4 mln osób ma przez lata beznadziejną pracę z niskimi dochodami i brakiem zabezpieczenia społecznego.
Największą grupą są kobiety w wieku najwyższej aktywności zawodowej, często mające dzieci. Druga grupa to ojcowie, którzy od dłuższego czasu są w krytycznym położeniu. Pomimo stałego zatrudnienia nie udaje im się razem ze swoją partnerką zabezpieczyć rodzinie godziwego bytu. Stanowią oni 4,3 proc. wszystkich pracujących w Niemczech. Kolejne 1,3 proc. stanowią młodzi mężczyźni bez wykształcenia zawodowego.
Bieda i długi
Zespół badawczy kierowany przez Juttę Allmendinger z Berlińskiego Centrum Naukowego (WZB) i Markusa Prombergera z Uniwersytetu Erlangen-Norymberga ustalił trudną sytuację nie tylko na podstawie niepewnych warunków zatrudnienia, ale także biorąc pod uwagę ubóstwo, zadłużenie i warunki życia.
Dane wykorzystane przez naukowców pochodzą z lat 1993-2012. Od 2015 roku obowiązuje w Niemczech płaca minimalna (obecnie w wysokości 8,84 euro). Same stawki minimalne nie są jednak w stanie rozwiązać problemów – wyjaśniają naukowcy. Ich zdaniem może tak się stać jedynie dzięki dalszej redystrybucji środków i zaostrzeniu przepisów, takich jak umowy na czas określony, delegowanie do pracy i umowy-zlecenia.
Praca za małe pieniądze
Według Federalnego Urzędu Statystycznego w roku 2014 w sektorze niskich płac w Niemczech zatrudnionych było 21,4 proc. wszystkich pracowników. Zarabiali oni mniej niż 10 euro za godzinę i tym samym mniej niż dwie trzecie średniej stawki godzinowej. Kobiety musiały częściej (27,2 proc.) przystać na niskie zarobki niż mężczyźni (15,8 proc.).