Bąkiewicz pisze następnie, że jego środowisko było w poprzedniej kadencji "niezauważane" przez prezydenta Dudę. "Mieliśmy zastrzeżenia co do wielu Pana decyzji" - przyznaje.

"Wspominamy   brak   zaproszenia do Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej i próbę upaństwowienia Marszu Niepodległości. Mimo tego, w obliczu starcia z antycywilizacją, opowiedzieliśmy się za Panem" - zaznacza autor listu. 

"Uważamy, że w przeciwieństwie do Pana konkurenta, daje Pan szansę na opóźnienie ciągnącej z Zachodu do Polski rewolucji, która uderza w prawa rodziny, narodową suwerenność i trwanie Narodu  w jego katolickim charakterze" - dodaje Bąkiewicz tłumacząc dlaczego "głosy przedstawicieli narodowego środowiska" przyczyniły się do zwycięstwa obecnego prezydenta w wyborach.

"Sprawą   nie   tylko   przyzwoitości,   ale   również   honoru,   jest   uwzględnienie środowisk niepodległościowych, narodowych, patriotycznych, katolickich w polityce Kancelarii Prezydent Rzeczypospolitej. Mając na uwadze powyższe, nasze postulaty światopoglądowe winny znaleźć odzwierciedlenie w Pańskich inicjatywach ustawodawczych, a także w szeregu kompetencji wynikających z prerogatyw prezydenckich" - pisze autor listu.

Bąkiewicz stwierdza następnie, że "tylko działając ponad partyjnymi i społecznymi podziałami jesteśmy w stanie tworzyć Wielką Polskę".