Reklama

Test „Rzeczpospolitej” na europosła

Wejście do strefy euro, wolny rynek, praworządność – to tylko niektóre sprawy, o które pytaliśmy kandydatów.

Aktualizacja: 24.05.2019 09:50 Publikacja: 23.05.2019 19:24

W tej kampanii tematów krajowych było więcej niż europejskich

W tej kampanii tematów krajowych było więcej niż europejskich

Foto: shutterstock

To nie była kampania o sprawach europejskich, politycy zaledwie wykorzystywali Europę do mówienia o sprawach krajowych. – Europa to europejski poziom życia i zarobki – powtarzali na przykład politycy PiS. Na ostatniej prostej pytamy więc kandydatów ze wszystkich komitetów o kluczowe sprawy dotyczące Polski i Unii Europejskiej.

Pytanie, które być może rozstrzygnie o wyniku wyborów, to kwestia frekwencji. W 2014 r. wynosiła 23,8 proc. Ale w tym roku niemal na pewno będzie wyższa. Do udziału w wyborach, na koniec wyścigu, zachęcał prezydent Andrzej Duda w orędziu, które wygłosił w czwartek wieczorem.

Kwestia euro

Przedstawiciele większości komitetów są sceptyczni, jeśli chodzi o wejście do strefy euro.

– To niewłaściwy moment. Jeśli eurozona będzie silna i Niemcy, Francuzi powiedzą, że my tworzymy „własną" strefę, to my w niej musimy być. Ale teraz absolutnie nie – mówi nam Władysław Teofil Bartoszewski, kandydat Koalicji Europejskiej z rekomendacji PSL w Warszawie.

– W Polsce wcześniej czy później euro wprowadzić będzie trzeba, chodzi jednak o to, aby być do tego gotowym. Potrzebna jest rzetelna debata z określeniem terminów – deklaruje Krzysztof Gawkowski, kandydat Wiosny Roberta Biedronia z 10. miejsca w stolicy.

Reklama
Reklama

Przeciwny jest za to Ryszard Czarnecki, europoseł z PiS. – Jaki jest sens wchodzenia do strefy euro, skoro przegrały na tym wszystkie mniej zamożne kraje UE? – pyta retorycznie.

Euro nie chce też Jakub Kulesza, kandydat Konfederacji. – Politycznie waluta jest atrybutem suwerenności państwa, pozbywając się własnej waluty, tracimy suwerenność w polityce monetarnej. Ekonomicznie euro to projekt skazany na klęskę – mówi nam Kulesza.

Politycy Kukiz'15 chcą w tej sprawie referendum. – Strefa euro wymaga gruntownej reformy, a więc decyzja o przystąpieniu do niej powinna nastąpić po ogólnopolskim referendum i za zgodą obywateli – bo to oni poniosą konsekwencje takiej decyzji – mówi nam Piotr Apel.

Podobne zdanie ma Piotr Ikonowicz z Lewicy Razem: – Waluta euro stała się narzędziem dominacji silnych nad słabymi, co pokazuje przykład Grecji – wyjaśnia.

Ważna dla Polaków, Europejczyków jest też kwestia ochrony praw autorskich. PE przyjął niedawno dyrektywę w tej sprawie. – Prawa autorskie muszą być chronione, ale wolność w internecie również. To, co było głosowane, to był kompromis daleki od idealnego – mówi nam Bartoszewski.

Politycy są przeciwni obecnej dyrektywie. – Dla Wiosny szeroki dostęp do informacji jest jednym z filarów programowych i choć uważamy, że prawa autorskie trzeba chronić, to nie kosztem złego prawa – mówi nam Gawkowski.

Reklama
Reklama

– Dobrze, że rząd zapowiedział zaskarżenie tej dyrektywy do TSUE. To sprawa czarno-biała, albo jest się za wolnością, albo za cenzurą – dodaje Ryszard Czarnecki.

Inne zdanie mają przedstawiciele formacji antysystemowych. – Należy dbać o interesy twórców, ale nie kosztem użytkowników sieci – mówi Apel.

– Jej skutkiem będzie ograniczenie konkurencji na rynku medialnym w internecie, może też być pierwszym krokiem do cenzury – dodaje Kulesza.

Emocje wywołuje kwestia praworządności. – Praworządność odgrywa rolę kija bejsbolowego, który nie jest używany przeciwko krajom, w których są rzeczywiście problemy z jej przestrzeganiem – mówi Czarnecki.

– Nie ma nic ważniejszego w demokracji niż trójpodział władzy i państwo prawa – kontruje Bartoszewski.

Nasi rozmówcy są zgodni, że tzw. test przedsiębiorcy (inny temat w kampanii) to zły pomysł. – Jedynym weryfikatorem tego, czy ktoś ma dar przedsiębiorczości, jest rynek. Żaden urzędnik ani żadna procedura nie będzie w stanie tego ustalić – mówi nam Karol Rabenda, kandydat z list PiS na Pomorzu rekomendowany przez Porozumienie.

Reklama
Reklama

– Ręce rządu precz od przedsiębiorców – dodaje Bartoszewski. Także lewicowy Ikonowicz jest sceptyczny. – Jedynym wiarygodnym testem przedsiębiorcy jest to, czy się umie utrzymać na rynku – mówi i dodaje: – To, czego trzeba przestrzegać, to prawo pracy oraz bezpieczeństwo i higiena pracy. Obecny rząd nic w tej sprawie nie zrobił.

Zdecydowanie wypowiada się w tej sprawie Kulesza z Partii Korwin. – Wprowadzenie testu przedsiębiorcy uderzy w wielu Polaków, którzy dzięki samozatrudnieniu są dziś w stanie pracować i zarabiać na godne życie – mówi. Przeciwko jest też Wiosna. – Jesteśmy przeciwko rozwiązaniom, które mają utrudniać życie przedsiębiorcom. Test przedsiębiorcy miałby być właśnie takim instrumentem, który nie służy rozwojowi biznesu, tylko jego zwijaniu – twierdzi Gawkowski.

Niewidzialna ręka?

Politycy są też zgodni, jeśli chodzi o rolę wolnego rynku – zarówno na płaszczyźnie krajowej, jak i unijnej. – To dzięki swobodnemu przepływowi osób, usług i kapitału Unia zbudowała swój dobrobyt, dlatego dziś naszym zadaniem jest bronienie tych wolności w UE, ponieważ coraz częściej pojawiają się tam tendencje protekcjonistyczne – mówi Rabenda. Na problemy wolnego rynku uwagę zwraca też Gawkowski. – Wolny rynek jest ważny, ale równie ważny jest kapitał społeczny, który tworzą pracodawcy i pracobiorcy. Wiosna nie chce ograniczać wolnego rynku, ale uważa, że dziś czas inwestować w człowieka i równoważyć rozwój społeczny – deklaruje Krzysztof Gawkowski. – Jest pytanie, jak pracować z państwami, które wolnego rynku oczekują, ale same go dla nas nie oferują – dodaje Bartoszewski.

Za wolnym rynkiem opowiada się Apel z Kukiz'15, ale z pewnymi zastrzeżeniami. – Tak dla wolnego rynku, ale takiego, który będzie oparty na równym traktowaniu podmiotów, a nie promowaniu wielkich kosztem małych. Niestety, tak to dziś nie wygląda w Unii Europejskiej – dodaje Apel.

Wolny rynek jednoznacznie popiera Kulesza. – To najbardziej moralny sposób dystrybucji dóbr, wynagradzający pracowitość i przedsiębiorczość, pozwalający każdemu na czerpanie owoców adekwatnych do wkładu – podsumowuje. W tej sprawie inne zdanie ma Lewica. – Idea prymatu wolnego rynku wzięła się z XIX-wiecznej utopii, że wygrywają na nim najtańsi i najlepsi. Niestety, teraz mamy cenowe zmowy monopolistyczne i wcale nie wygrywają najlepsi, a na pewno nie najtańsi – mówi Ikonowicz, kandydujący z pierwszego miejsca w Łodzi.

Reklama
Reklama

Ważność głosu

Lokale wyborcze są otwarte od godz. 7 do 21. Wyborca głosuje, stawiając znak x na liście kandydatów (list jest dziewięć) w kratce z lewej strony obok jednego z nazwisk. Znak x to dwie przecinające się linie w obrębie kratki. Może to być także np. znak +. Na ważność głosu nie wpływa, czy linie znaków „x" czy „+" wyszły poza kratkę. Głos jest nieważny, gdy:

? znak x znajdzie się przy nazwiskach dwóch lub większej liczby kandydatów z różnych list, np. x znajdzie się przy nazwiskach kandydatów z listy 1, listy 5 i 9

? wyborca nie postawi znaku x przy żadnym nazwisku

? znak x znalazł się przy nazwisku kandydata z listy, która została unieważniona

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Dlaczego NIK sfinansował delegację Jakuba Banasia na Białoruś?
Polityka
Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową. Wiemy, jak oceniają to Polacy
Polityka
Nowy sondaż partyjny: Zmiany w nastrojach. Na kogo swój głos oddaliby Polacy?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Europoseł Polski 2050: Niewytłumaczalne, że Polski nie ma przy rozmowach pokojowych
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama