Riabkow stwierdził również, że określanie Rosji i Iranu (dla władz którego zniszczenie Izraela jest długofalowym celem strategicznym, czego nie kryją przedstawiciele władz w Teheranie) mianem sojuszników jest "nieprecyzyjne". Dodał, że oba państwa po prostu "pracują razem" w Syrii.
Wiceszef MSZ Rosji przypomniał, że w ubiegłym roku Rosja przekonała stronę irańską do wycofania ich sił w Syrii na odległość 85 km od północnej granicy Izraela.
Riabkow dodał, że Moskwa jest gotowa "pójść w tym zakresie nawet dalej", ale negocjacje z Iranem w tej sprawie miały się załamać po ponownym nałożeniu sankcji na Iran przez USA.
Rosyjski minister mówił o tym kilka dni po ataku rakietowym na cele irańskie w Syrii, do którego Izrael oficjalnie się przyznał. W odpowiedzi Iran wystrzelił rakietę ziemia-ziemia z rejonu Wzgórz Golan, która jednak została przechwycona przez izraelski system obrony rakietowej, tzw. Żelazną Kopułę, nad kurortem górskim w Izraelu. W poniedziałek rano Izrael przeprowadził kolejny atak na cele w pobliżu Damaszku. W ataku zginęło 21 osób, w tym 12 bojowników z Iranu.
W środę rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Izrael powinien powstrzymać się od ataków na terytorium Syrii, które mogą "sprowokować chaos na Bliskim Wschodzie".