Zwiększona aktywność wojskowa na granicy odnotowana została kilka dni po tym, jak prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział przełożenie o ok. miesiąc - do czasu wycofania się z Syrii amerykańskich żołnierzy - planowanej przez Turcję ofensywy przeciwko kurdyjskim milicjom stacjonującym w północnej części Syrii. Ankara uważa Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), sojuszników USA w walce z Daesh, za przedłużenie Partii Pracujących Kurdystanu (PPK) - nielegalnej w Turcji organizacji, uznawanej również przez USA i UE za terrorystyczną.
Według DHA na granicę z Syrią skierowano czołgi, moździerze, karabiny maszynowe i autobusy z komandosami.
Część dodatkowego sprzętu wojskowego ma stacjonować na granicy, podczas gdy część zostanie przerzucona na terytorium Syrii - podaje DHA.
Telewizja turecka TRT World pokazała jak niektóre pojazdy z konwoju wjeżdżają do Syrii przez graniczne miasto Karkamis w prowincji Gaziantep, 35 kilometrów na północ od Manbidżu - miasta w Syrii, w którym stacjonują Kurdowie.
Konwoje wjeżdżają na teren opanowany przez Wolną Armię Syryjską (FSA), sojusznika Turcji i zmierzają na linię frontu pod Manbidżem - podaje TRT World.