Polska może dostać unijne miliardy, ale nie na wydobycie

Nasz kraj będzie głównym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, planowanego obecnie na 19 mld euro, które mają trafić na finansowanie zmian w regionach węglowych.

Publikacja: 01.10.2020 21:00

Polska może dostać unijne miliardy, ale nie na wydobycie

Foto: Bloomberg

Polska przewiduje pomoc finansową dla kopalń do 2049 r. Unijne prawodawstwo nie przewiduje jednak możliwości dopłacania do wydobycia węgla czy w ogóle pokrywania strat z działalności operacyjnej w jakiejkolwiek branży gospodarki. Unijne traktaty wprost zakazują pomocy państwa, bo zaburza to funkcjonowanie wspólnego rynku: jeśli dotacje dostają polskie kopalnie, to na gorszej pozycji są kopalnie w innych krajach UE czy też dostawcy innych rodzajów energii.

Traktaty przewidują wyjątki przy spełnieniu określonych kryteriów. W przypadku górnictwa podstawą prawną decyzji o udzielaniu pomocy państwa jest decyzja Rady UE z 2010 r., która przewidywała dwa rodzaje pomocy. Pierwszy na zamykanie kopalń, ale wymagał on dostarczenia planów ich likwidacji do końca 2018 r. Polska wynegocjowała taki program w 2016 r. i dostała zgodę na wypłacenie 7,95 mld złotych.

Drugi rodzaj dozwolonej pomocy, dostępny do końca 2027 r., przewiduje pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z zamykania kopalń. Decyzja Rady UE szczegółowo je wylicza. To świadczenia socjalne, w tym wcześniejsze emerytury, koszty przekwalifikowania i należnych deputatów węglowych, finansowanie dodatkowych podziemnych prac zabezpieczających, pokrycie szkód górniczych, rekultywacja pokopalnianych terenów itp. Wszystkie one muszą być powiązane z konkretnymi zamykanymi zakładami. Na ten cel Polska może wydawać pieniądze, ale nie na dopłaty do produkcji. Taki plan musi zaakceptować KE, musi sprawdzić, czy wyliczone koszty są realne. I zaakceptować czas tej pomocy – aż do 2049 r.

Pieniądze z Unii

Polska mogłaby nie tylko dostać zgodę Komisji Europejskiej na wydawanie pieniędzy z budżetu krajowego, ale też miliardy euro dotacji z unijnego budżetu oraz z funduszu odbudowy gospodarki po pandemii na budowanie czystej energetyki. Fundusz odbudowy w 40 proc. musi być przeznaczony na cele klimatyczne, kraje przygotowują teraz programy wykorzystania tych pieniędzy. Polska będzie też głównym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, planowanego obecnie na 19 mld euro, który jest wprost przeznaczony na finansowanie transformacji regionów węglowych.

Węgiel znika z Europy

Historycznie rzecz biorąc, węgiel odgrywał kluczową rolę dla Europy jako jedno z głównych paliw w gospodarce. Do początku lat 90. węgiel zapewniał prawie 41 proc. europejskiego zużycia energii i 39 proc. wytwarzania energii. Spadł on odpowiednio do 16 proc i 24 proc. w 2015 r. Obecnie istnieje 128 kopalni węgla w 12 państwach członkowskich i 41 regionach oraz 207 elektrowni węglowych, rozmieszczonych w 21 państwach członkowskich i 103 regionach. W przypadku pięciu państw krajów – Bułgarii, Czech, Niemiec, Grecji i Słowacji – węgiel nadal pokrywa 20 proc. zapotrzebowania na energię, podczas gdy w przypadku Polski przekracza to 50 proc.

Działalność związana z węglem daje zatrudnienie około 237 tys. osób, z czego około 185 tys. jest zatrudnionych przy wydobyciu węgla i około 52 tys. w elektrowniach opalanych węglem. Liczbę pośrednich miejsc pracy szacuje się na około 215 tys. Zdecydowana większość elektrowni węglowych w Europie ma średnio 35 lat, a ich wydajność wynosi około 35 proc. Pierwsza fala wycofań elektrowni nastąpi w latach 2020–2025, głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Polsce, Czechach i Hiszpanii. Kopalnie węgla są już zamykane, a 27 kopalni zakończyło działalność w latach 2014–2017 w Niemczech, Polsce, Czechach, Węgrzech, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Wielkiej Brytanii. Oczekuje się, że wiele innych zostanie zamkniętych w nadchodzących latach w tych państwach członkowskich, a także we Włoszech i Hiszpanii.

Po zaprzestaniu subsydiowania wydobycia węgla kamiennego w Niemczech i Hiszpanii pod koniec 2018 r. zgodnie z wymogami prawa UE oczekuje się obecnie, że coraz większa liczba krajów wycofa się w znacznym stopniu ze stosowania węgla kamiennego i brunatnego: Francja w 2021 r., Wielka Brytania w 2025 r., Grecja w 2028 r. i Niemcy w 2038 r. Przyczyny są ekonomiczne, ale także środowiskowe. UE przechodzi na czystą energię, do 2050 r. ma być neutralna klimatycznie, a proponowany cel na 2030 r. przewiduje obniżenie emisji CO2 o 55 proc.

>A18

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Jerzy Buzek, eurodeputowany, b. premier

Realna, najlepsza z punktu widzenia Śląska, Konina czy polskiej gospodarki, byłaby propozycja poważnej restrukturyzacji sektora. Nie będzie on przynosił dochodów do 2049 roku. To się nie zamknie ekonomicznie i nie da szans także hutnictwu, przemysłowi chemicznemu i MSP. Polska energia z węgla jest dziś praktycznie najdroższa w Europie. Górnictwo powinno zgodnie z regułami rynku i interesem polskiej gospodarki zakończyć działalność znacznie wcześniej niż w 2049 roku. Taki program restrukturyzacji, w tym odprawy, emerytury, przekwalifikowanie, techniczne zatrzymanie wydobycia, uzyskałby nie tylko zgodę, ale i pomoc UE. Ale pomysł, żeby była zgoda na finansowanie wydobycia, nie ma podstaw w żadnych regulacjach.

Zacięta walka o fundusz

Istotnym instrumentem unijnego wsparcia finansowego w restrukturyzacji górniczych regionów ma być Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Unijni przywódcy na szczycie w lipcu uzgodnili, że będzie on wynosił 19 mld euro, z czego jedna czwarta przypadłaby Polsce, na wybrane przez nią regiony węglowe. Negocjacje w sprawie unijnego budżetu na lata 2021–2027 i funduszu odbudowy gospodarki jednak jeszcze trwają, bo budżet wymaga zgody Parlamentu Europejskiego. I ta instytucja zgłosiła postulat zwiększenia FST do przynajmniej 50 mld euro. Niezależnie od tego, jaka będzie ostateczna dostępna kwota, Polska nie dostanie w całości przypadającego jej udziału, jeśli nie zobowiąże się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r., czyli stanu, w którym emisje CO2 netto wynoszą zero. Jesteśmy jedynym krajem, który jeszcze tego nie zrobił.

Polska przewiduje pomoc finansową dla kopalń do 2049 r. Unijne prawodawstwo nie przewiduje jednak możliwości dopłacania do wydobycia węgla czy w ogóle pokrywania strat z działalności operacyjnej w jakiejkolwiek branży gospodarki. Unijne traktaty wprost zakazują pomocy państwa, bo zaburza to funkcjonowanie wspólnego rynku: jeśli dotacje dostają polskie kopalnie, to na gorszej pozycji są kopalnie w innych krajach UE czy też dostawcy innych rodzajów energii.

Traktaty przewidują wyjątki przy spełnieniu określonych kryteriów. W przypadku górnictwa podstawą prawną decyzji o udzielaniu pomocy państwa jest decyzja Rady UE z 2010 r., która przewidywała dwa rodzaje pomocy. Pierwszy na zamykanie kopalń, ale wymagał on dostarczenia planów ich likwidacji do końca 2018 r. Polska wynegocjowała taki program w 2016 r. i dostała zgodę na wypłacenie 7,95 mld złotych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce