Sprawę prezesowi PiS wytoczył austryjacki biznesmen, który miał zająć się budową dwóch wieżowców na gruntach należących do spółki Srebrna. Gerald Birgfellner twierdzi, że przekazał dochodzoną kwotę Kaczyńskiemu w związku z przygotowaniem inwestycji. Przedsiębiorca miał zostać nakłoniony przez prezesa PiS do wręczenia pieniędzy księdzu z rady fundacji, która właścicielem spółki Srebrna.
Czytaj także: Birgfellner: Kaczyński kazał przekazać 50 tys. zł księdzu
Birgfellner jednocześnie oskarża Jarosława Kaczyńskiego o oszustwo, w związku z niedoszłą inwestycją na należącej do Srebrnej działce, na której miały stanąć dwa 190-metrowe wieżowce. Miał on przygotowywać inwestycję, a gdy Srebrna się z niej wycofała, nie otrzymał wynagrodzenia, które - jak mówi - należało mu się za wykonaną pracę, zeznał w prokuraturze, że w lutym 2018 roku kancelaria Baker McKenzie, która zajmowała się obsługą inwestycji, poinformowała, że "potrzebuje uchwały spółki Srebrna oraz właściciela spółki Srebrna, czyli fundacji im. Lecha Kaczyńskiego". Austriacki biznesmen oskarża Jarosława Kaczyńskiego o próbę oszustwa i domaga się od spółki Srebrna 1,5 mln zł.
Pełnomocnicy Austryiaka mec. Jacek Dubois i mec. Roman Giertych podkreślają, że bezskutecznie domagają się wszczęcia w sprawie. Prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające od ponad pół roku.
- Czekamy z nadzieją, że kiedyś wymiar sprawiedliwości z panem Kaczyńskim się zetknie - powiedział Dubois.